Sprawdziłem na własnej skórze- nic specjalnego. Rudera. Może kiedyś był nawiedzony, teraz gdy nie ma tam już żadnych przedmiotów to ciężko doszukiwać się jakiegoś głębszego dna.
Przejrzałem również internet-wersji o tym domu są tysiące. Jedne o dwóch braciach chorych psychicznie, inne o samobójstwach(dwóch na raz w tym samym czasie
), rodzinie która zginęła i również o tym że tak naprawdę nikt tam nigdy nie mieszkał. Nie znaczy to oczywiście że nie wierzę w podobne historie-sam na własnej skórze się przekonałem iż można czuć "obecność innych". Ale nie w tym przypadku.
Jedyne co wiem to że mieszkańcy z okolicy są bardzo wyczuleni na jego punkcie i że poznałem kilka nowych słów na "k" od pewnej babuleńki której nie spodobała się nasza wizytacja
.