Szydłów - mury obronne
: czwartek 02 sie 2018, 07:21
Niestety, podczas naszej wizyty w Szydłowie (powiat staszowski) zbierało się akurat na burzę. Wiał tak porywisty wiatr, że nie mieliśmy wątpliwości, iż wyciąganie z pudełka latającego szpiega, Huginna, nie ma najmniejszego sensu. Potwierdzeniem tych smętnych przemyśleń była ułamana przez wichurę sporej wielkości gałąź, która ze świstem wylądowała nieopodal.
Szydłów najwyraźniej zażyczył sobie, byśmy w to miejsce powrócili.
Zakochałam się w tym dawnym, średniowiecznym miasteczku! Jest ono niesamowicie obronne, nawet dziś można się doń dostać samochodem tylko jedną jedyną drogą, czyli ulicą Staszowską. Na jej zakręcie ustawiono stragan z owocami, ale jestem przekonana, że głównym zajęciem pana siedzącego przy nim wcale nie jest kupiectwo, a raczej baczna obserwacja wszystkich wjeżdżających i wyjeżdżających z obrębu średniowiecznych murów. Można się paranoi nabawić.
Do rzeczy!
Szydłów posiada niezwykły atut - przepiękne mury miejskie. Wybudowano je przy użyciu kamienia wapiennego z polecenia króla Kazimierza Wielkiego, w okresie średniowiecza, w połowie XIV wieku.
Jak podaje strona szydlow.pl:
Co ciekawe - ruiny obwarowań starano się sprzedać na cele budowlane w pierwszej ćwierci XIX wieku. Do transakcji szczęśliwie jednak nie doszło, dzięki czemu ten ciekawy zabytek przetrwał do dziś.
Zachowały się w sumie cztery odcinki o łącznej długości 680 metrów, działaniu czasu oparła się także zlokalizowana od strony południowej okazała Brama Krakowska (wyłączona z ruchu samochodowego).
W latach 2010-2011 przeprowadzono remont najbardziej reprezentacyjnych części murów miejskich, przez co prezentują się one dziś doskonale.
Ach, gdyby tak mieć zdjęcia z lotu ptaka...
Lokalizacja
Zdjęcia wykonałam w lipcu 2018 roku.
Szydłów najwyraźniej zażyczył sobie, byśmy w to miejsce powrócili.
Zakochałam się w tym dawnym, średniowiecznym miasteczku! Jest ono niesamowicie obronne, nawet dziś można się doń dostać samochodem tylko jedną jedyną drogą, czyli ulicą Staszowską. Na jej zakręcie ustawiono stragan z owocami, ale jestem przekonana, że głównym zajęciem pana siedzącego przy nim wcale nie jest kupiectwo, a raczej baczna obserwacja wszystkich wjeżdżających i wyjeżdżających z obrębu średniowiecznych murów. Można się paranoi nabawić.
Do rzeczy!
Szydłów posiada niezwykły atut - przepiękne mury miejskie. Wybudowano je przy użyciu kamienia wapiennego z polecenia króla Kazimierza Wielkiego, w okresie średniowiecza, w połowie XIV wieku.
Jak podaje strona szydlow.pl:
długość murów wynosiła 1080 m, a ich grubość dochodziła do 1,8 m. Powstała w ten sposób obronna warownia o powierzchni 6,5 ha, będąca jedną z kilkunastu największych, broniących granic Małopolski. Na murach wznoszono tzw. hurdycje, czyli kryte ganki drewniane, które wspierając się na belkach wpuszczonych w mur miały w podłodze otwory dla ostrzału górnego, rzucania kamieni i nabijanych ćwiekami kłód. Były one budowane tylko w razie zagrożenia wojennego.
Co ciekawe - ruiny obwarowań starano się sprzedać na cele budowlane w pierwszej ćwierci XIX wieku. Do transakcji szczęśliwie jednak nie doszło, dzięki czemu ten ciekawy zabytek przetrwał do dziś.
Zachowały się w sumie cztery odcinki o łącznej długości 680 metrów, działaniu czasu oparła się także zlokalizowana od strony południowej okazała Brama Krakowska (wyłączona z ruchu samochodowego).
W latach 2010-2011 przeprowadzono remont najbardziej reprezentacyjnych części murów miejskich, przez co prezentują się one dziś doskonale.
Ach, gdyby tak mieć zdjęcia z lotu ptaka...
Lokalizacja
Zdjęcia wykonałam w lipcu 2018 roku.