Dla mnie jedno z bardziej stresujących miejsc - wokół same domy i wille. A gdzieś pośrodku tych domków z pięknymi Mercedesami na podjazdach stoi opuszczony kompleks basenów.
Na jego terenie znajdują się dwa główne budynki i szereg budynków technicznych. Nie są one rozkradzione lecz okrutnie zdewastowane przez młodzież która zrobiła sobie w środku imprezownię. Nad samym basenem znajdziemy figurę pingwinów i hipopotama oraz zjeżdżalnie. Woda mimo opuszczenia jest niemal krystalicznie czysta.
Kąpielisko powstało na miejscu naturalnego jeziorka w 1905 roku. Był to pierwszy odkryty basen Berlina. Wcześniej w 1901 roku otworzyła się tu kawiarnia. Po wojnie w 1951 roku obiekt przejęło miasto. W latach 1957-1959 przebudowano kąpielsko w 50-metrowy basen zdolny do przeprowadzania zawodów. Wtedy też powstały figury pingwinów i hipopotama, stworzone przez lokalnego artystę Erwina Kobbert. Mimo przebudowy basen nadal pobierał wodę z naturalnych źródeł, co stało się przyczyną jego późniejszych problemów. Obiekt został zamknięty w 2002 roku. Powód dobrze nam znany - po zjednoczeniu Niemiec obiekty wschodniej ściany nie mogły się równać z zachodnimi i przez złe warunki i standardy zostały pozamykane. Dodatkowym problemem był brak miejsc parkingowych i sąsiedztwo - jak już wspomniałem basen jest wciśnięty między domy którym przeszkadzał hałas zabaw dzieci.