Doktor Tomasz Judym, główny bohater powieści Stefana Żeromskiego "Ludzie Bezdomni", nie był postacią fikcyjną. Miał swój pierwowzór z krwi i kości. Młodego doktora "z powołania", z ogromnym zapałem działającego na terenie Sosnowca i Zagłębia Dąbrowskiego.
Doktor Aleksander Widera - bo o nim mowa - pracował na stanowisku lekarza zakładowego Towarzystwa Kopalń i Zakładów Hutniczych w Sosnowcu.
Zmarł 29 maja 1901 roku, w wieku 35 lat. W niecały rok po ukazaniu się powieści Żeromskiego.
Razem z doktorem Widerą pochowana jest jego młodsza siostra, zmarła kilka lat przed nim 19-letnia Janeczka, dziewczyna bardzo utalentowana muzycznie.
Aleksander Widera, nie zostawiwszy po sobie rodziny, został pochowany pośpiesznie i bez wystawiania aktu zgonu, obok swojej siostry. Jego grób początkowo popadł w zapomnienie i gdyby nie powieść Żeromskiego, najpewniej na próżno szukalibyśmy dziś miejsca pochówku lekarza z misją dla "motłochu, ostatniej hołoty".
Dopiero po pięciu latach, pod wpływem rosnącej popularności "Ludzi Bezdomnych" odszukano grób pana Aleksandra i wzniesiono okazały nagrobek z krzyżem z czarnego, szwedzkiego marmuru.
Nagrobek ten został odnowiony przez proboszcza parafii św Joachima, księdza Stanisława Kocota, w 1997 roku.
Dziś prezentuje się bardzo przyzwoicie.
Lokalizacja