Wiadomość napisana przez generała Kusmanka wyrwała mnie po raz kolejny z okropnego marazmu, spowodowanego przymusowym, zimowym odwykiem od latania.
Wyglądała bardzo lakonicznie i raczej typowo. Ot, krótki tekst w stylu: "szkieletku, wiesz coś o tym?"
W załączeniu otrzymałam fragment przedwojennej mapy. Widniał na nim paskudnie intrygujący kwadrat z krzyżykiem.
Cóż było robić? Pojechaliśmy...
W Sąspowie (gmina Jerzmanowice-Przeginia), w odległości mniejszej niż pół kilometra od kościoła św. Katarzyny, znajduje się zapomniany, XIX - wieczny cmentarz parafialny.
Został założony w bardzo niefortunnym miejscu: wody gruntowe, zalegające tu do dziś bardzo płytko, po prostu zalewały groby.
Zagadnięci mieszkańcy opowiadali, że przed pogrzebem trzeba było wybrać z wykopanego dołu kilka pełnych wiaderek wody (wierzę im na słowo, bo przypadkowo zajrzałam do płytkiego wykopu, znajdującego się na terenie dawnej nekropolii - rzeczywiście stała w nim woda).
Parafianie szybko zrazili się i zrezygnowali z tego miejsca pochówków, zakładając nowy cmentarz, zlokalizowany co prawda daleko od kościoła, ale za to na wzniesieniu.
Czas jednak biegnie do przodu, zmarłych przybywa, a miejsca na cmentarzach - niekoniecznie.
Mieszkańcy wsi przygotowali i poświecili więc kolejny skrawek ziemi pod nowa nekropolię.
Tak się złożyło, iż trzeci cmentarz parafialny w Sąspowie znajdować się będzie w bezpośrednim sąsiedztwie omawianego tu obiektu.
Lokalizacja
Zdjęcia pochodzą z grudnia 2013 roku.