- Jak poznać samicę legwana?
- ?
- Boli ją głowa.
Egzotarium zniknie z mapy Sosnowca?
To już ostatni dzwonek dla sosnowieckiego Egzotarium. Za dwa, trzy lata nie będzie czego ratować – tak mówi kierownik sosnowieckiej placówki, który, przechadzając się wśród tropikalnych roślin, codziennie obserwuje, jak ponad 50-letni budynek dosłownie się sypie.
Obecnie część botaniczna Egzotarium obejmuje ponad 80 gatunków roślin z różnych stref klimatycznych i geograficznych świata. Wewnątrz znajdziemy między innymi: sukulenty, wilczomlecze, opuncje, aloesy, liany, palmy, egzotyczne rośliny zielne, należące do grupy roślin dekoracyjnych, jak np. kliwie czy anturium. Stała ekspozycja zwierząt obejmuje głównie ryby i gady. Szczególnie cenna jest kolekcja egzotycznych ryb akwariowych. Obejmuje ona około 40 gatunków, dlatego sosnowieckie Egzotarium od początku funkcjonowania jest chętnie odwiedzane przez mieszkańców regionu. Wewnątrz prowadzone są też lekcje plenerowe i spotkania dydaktyczne.
– Frekwencja to 25 tysięcy osób w ciągu roku, a w takim obiekcie jak nasz, w stosunku do jego możliwości i analogicznych obiektów w kraju, to nie jest mało. Wydawałoby się, że przychodzą tu dziadkowie z wnukami. To nieprawda. W naszej placówce cały czas organizowana jest nauka botaniki, zoologii, są tu prowadzone zajęcia uczelniane. Mamy też wizyty uczniów, dlatego jesteśmy dobrze znanym obiektem i w mieście i Zagłębiu. Natomiast władze miejskie o nas nie pamiętają, bo faktycznie obiekt wymaga nakładów i remontów – przyznaje Krzysztof Całka, kierownik obiektu.
Egzotarium zlokalizowane na terenie parku miejskiego im. Leona Kruczkowskiego, po wschodniej stronie ulicy Kresowej, jest pozostałością miejskiego parku założonego w 1935 roku. W czasie II wojny światowej był mocno zniszczony. Zrekonstruowano go dopiero w latach 1954–1956. Od tego momentu sosnowiecki ogród botaniczny skutecznie omijany był przy wydzielaniu środków na renowację. Dlatego w jego ponad 50-letniej historii nie znajdziemy poważnych remontów, a jedynie doraźne naprawy.
- Modernizacji w zasadzie nie było żadnej, jedynie zrobiono drobny lifting, a obiekt jak wygląda, to wystarczy wyraźniej mu się przyjrzeć. Dlatego na gwałt potrzebna jest gruntowna renowacja, aby dostosować go do standardów unijnych i przepisów, jakie w chwili obecnej obowiązują. Jestem pewien, że jest to ostatni dzwonek, aby można było ten obiekt uratować. Bo jak potrwa to 2, 3 lata, to nie będzie innego wyjścia, jak go zlikwidować, a szkoda jest ponad 50-letniej historii. Wydaje mi się, że byłaby to niepowetowana strata dla miasta i społeczeństwa – dodaje kierownik.
Sosnowieckie Egzotarium to również miejsce, w którym co rok odbywają się „Dni Orchidei” organizowane przez Sosnowieckie Koło Miłośników Orchidei. Dwudniowe wydarzenie sprowadza do miasta tysiące miłośników tego kwiatu z całego regionu. Piękno storczyków blednie jednak przy przestarzałych, ciasnych szklarniach. Dlatego i oni włączają się do apelu o ocalenie tego miejsca. Warto podkreślić, że dwa lata temu zbierane były podpisy pod petycją w sprawie renowacji palmiarni. Ponad 4000 głosów za nie przekonało jednak radnych do znalezienia na ten cel środków.
Te znalazły się w Unii Europejskiej. Pozwoliłyby nie tylko na remont sosnowieckiej palmiarni, ale i jej okolicy. - Na remont chcielibyśmy pozyskać środki z programu Jessica. Jednak warunek jest taki, że modernizacja musi przynosić w przyszłości dochód. Opracowany został już projekt, jak przeprowadzi modernizację Egzotarium i zagospodarować Park Kruczkowskiego. Obecnie musimy skupić się na redukcji kosztów, aby projekt miał największe szanse na dofinansowanie. To zajmie około miesiąca – zdradza Arkadiusz Chęciński, wiceprezydent Sosnowca.
Na razie są to jednak urzędowe obietnice, a osoby, które związane są od lat z Egzotarium, podkreślają, że projektów i zapewnień, że środki się znajdą, było już wiele.
Egzotarium czeka na ratunek. Rośliny umierają.
- Sosnowieckie egzotarium zawali się w ciągu dwóch, najdalej trzech lat, o ile w czerwcu dzieła zniszczenia nie przyspieszą kibice - alarmują opiekunowie placówki przy ul. Kresowej, która od powstania w 1956 roku nie przeszła ani jednego remontu.
Wysoki na 7 metrów przeszklony budynek w parku Leona Kruczkowskiego, blisko centrum Sosnowca, jest dzisiaj ruiną, a mógł być jedną z największych atrakcji miasta i Zagłębia. Mimo że jest w opłakanym stanie, co roku zagląda do egzotarium aż 25 tys. ludzi, bo bilety są tanie, a wewnątrz - unikatowa gęstwina 80 gatunków tropikalnej i pustynnej flory, akwaria z 40 gatunkami egzotycznych ryb oraz ciepłolubne gady. Niewielu już pamięta, jaką sławą cieszyło się to miejsce pół wieku wcześniej. To właśnie Sosnowiec mógł się pochwalić największą kolekcją ryb i roślin akwariowych w całej Polsce, a okazy do oranżerii przysyłano w darach z Krakowa, Poznania i Gliwic (do dziś najstarsze w Sosnowcu mają około 70 lat).
- Pędy już dawno dotarły do zadaszenia i rozsadzają palmiarnię od środka. Umierają, bo tuż pod dachem z blachy i szkła latem zabija je gorąco, a zimą mróz. Kilka największych roślin skona w ciągu miesięcy. To już przesądzone - mówi Krzysztof Całka, lekarz weterynarii i szef egzotarium, który kieruje nim od końca lat 90. Otwiera internet i pokazuje nam zdjęcia z najpiękniejszych niewielkich palmiarni w Europie. - Gdybyśmy wreszcie zadbali o naszą w Sosnowcu, zachwycałaby tak samo - rozmarza się Całka. Przypomina, że wystarczy spojrzeć, jak sobie radzą w Gliwicach, gdzie jeszcze 20 lat temu też ważył się los zaniedbanej poniemieckiej palmiarni, a dzisiaj jest wizytówką miasta.
Egzotarium w Sosnowcu potrzebuje przemyślanej inwestycji. Kierownik szkicuje, jak nadbudować obiekt bez naruszania wewnątrz roślin, które odżyłyby na kilkadziesiąt następnych lat. Aż trudno policzyć, ile razy już władze miasta obiecywały mieszkańcom, że w końcu zatroszczą się o upadający obiekt. Obecny prezydent Kazimierz Górski odwiedził egzotarium na prywatnym spacerze z wnukami - było to już kilka lat temu. Zarządzana przez Miejski Zakład Usług Komunalnych placówka na remonty nie ma ani grosza.
- Żadna z kolejnych ekip nigdy nie dotrzymała słowa. Na razie niczym się nie wyróżniam - przyznaje Arkadiusz Chęciński, który kilka miesięcy temu został wiceprezydentem Sosnowca do spraw komunalnych, i obiecał, że obmyśli dla egzotarium plan ratunkowy. W tym celu miał się rozglądać po funduszach Unii Europejskiej. Szef Parku Śląskiego Arkadiusz Godlewski (i partyjny kolega Chęcińskiego z PO) podsunął wiceprezydentowi pomysł z odnawialną pożyczką z funduszu Jessica. W najbliższych latach Sosnowiec mógłby stamtąd uzyskać około 15 mln zł, jednak nie tylko na przebudowę egzotarium. - W grę wchodzi gruntowne odnowienie parku przy ulicach Kresowej i Piłsudskiego, a najważniejszy warunek jest taki, że całe przedsięwzięcie musiałoby być dochodowe. Obok egzotarium mogłyby powstać na przykład korty. Chętni płaciliby za ekskluzywną rekreację, a dochód mógłby zasilać egzotarium - mówi Chęciński, zastrzegając, że to tylko koncepcja.
Kierownik Całka (którego sosnowiczanie zaczynają podziwiać za odwagę, z jaką wyrzuca władzom zaniedbania w sprawie miejskiego egzotarium) obiecuje wszelką współpracę, lecz nie ukrywa sceptycyzmu. - Nigdzie na świecie placówki takie jak nasze egzotarium nie przynoszą zysku. Władze po prostu powinny się zdecydować, czy chcą, by palmiarnia istniała, a jeśli tak, to sensownie ją utrzymywać. Doświadczenie każe zapytać, czy najnowsza koncepcja nie jest po to, by odwlec problem o kilka lat? - zastanawia się Całka i pokazuje - niczym tajemniczy znak - ogromną agawę, która tego roku właśnie zakwitła w Sosnowcu po kilkudziesięciu latach. Agawy kwitną tylko jeden raz. Wkrótce tysiące kwiatów przekwitną i roślina zacznie umierać. Wtedy można jeszcze uratować odrosty korzeni. Przy dobrej pielęgnacji urosną z nich piękne rośliny.
Egzotarium przechodzi do historii
Sosnowiec otrzymał 15,3 mln zł dofinansowania na budowę Centrum Edukacji Ekologicznej – Egzotarium oraz zagospodarowanie terenów Parku Tysiąclecia przy ul. Baczyńskiego. Na te pieniądze miasto czekało od dawna. To będzie kolejna spektakularna metamorfoza obiektu należącego do miasta. Po Zagłębiowskiej Mediatece, która za 20 mln zł ze starego i niefunkcjonalnego budynku stała się symbolem nowoczesnej biblioteki - przyszedł czas na Egzotarium. To też obiekt z minionej epoki, za ciasny i zbyt przestarzały, by można było myśleć tylko o jego remoncie. Po przebudowie ma się stać jednym z symboli miasta.
15,3 mln zł na zieloną rewolucję w mieście
Projekt na który miasto Sosnowiec uzyskało 15,3 mln zł składa się z dwóch części - utworzenia Centrum Edukacji Ekologicznej - Egzotarium i rewitalizacji 42 ha terenów zielonych w Parku Tysiąclecia. Szacunkowy koszt inwestycji wynosi 43 mln zł. w tym Projekt Centrum Edukacji Ekologicznej – Przebudowa obiektu Egzotarium 37 mln zł, a rewitalizacja Parku Tysiąclecia 6 mln zł. Dopiero za miesiąc znana będzie kwota po kosztorysach. Na oba projekty gmina uzyskała dofinansowanie ze środków programu RPO działanie 5.4.3 - Ochrona różnorodności biologicznej na kwotę 15,3 mln złotych.
Obecne Egzotarium zamieni się w Centrum Edukacji Ekologicznej-Egzotarium. W założeniu ma zachować dziedzictwo historyczne oraz kolekcje prezentowane dotychczas w tym miejscu, jednocześnie rozszerzając zakres swojej działalności. Prace powinny zakończyć się po 2 latach od rozpoczęcia robót.
Rodzime gatunki będą tu miały się świetnie
Nowe Egzotarium będzie również pełniło funkcję edukacyjną dotyczą rodzimych gatunków roślin i zwierząt. Dzięki realizacji inwestycji w Centrum Edukacji Ekologicznej-Egzotarium (CEE) będziemy mogli podziwiać kolekcję ryb dorzecza Przemszy, a otoczenie budynku będą stanowić rodzime siedliska roślinne: biotop grądowy, zbiorowisko szuwarowe i murawa kserotermiczna. W budynku powstaną dwie nowoczesne klasy lekcyjne, wyposażone w komputery, mikroskopy, systemy multimedialne itp., gdzie m.in. uczniowie okolicznych szkół będą mogli odbywać lekcje przyrody, biologii, geografii. Będzie tam można prowadzić warsztaty, wykłady, wystawy, a wszystko to przy pięknym widoku na tropikalne rośliny i zwierzęta w palmiarni. Powstanie również mini kino, w którym każdy odwiedzający będzie mógł obejrzeć film edukacyjny, dotyczący rodzimej przyrody. Korytarze i hole CEE stanowić będą przestrzeń ekspozycyjną dla wystaw stałych i czasowych. W budynku znajdzie swoje miejsce również kawiarnia.
Akwaria z fauną i florą Amazonii
Ścieżkę edukacyjną wewnątrz budynku zwiedzający będzie zaczynał od poziomu -1. W tej części CEE znajdą się olbrzymie akwaria z rodzimymi gatunkami ryb, a także z rybami z całego świata m.in. duch amazoński (Apteronotus albifrons), pielęgnica szmaragdowa (Hypselecara temporalis), arowana srebrna (Osteoglossum bicirrhosum), płaszczki słodkowodne (Potamotrygonidae sp.), wisłonos amerykański (Polydon spathula). W terrariach aqaterrariach będzie można podziwiać też gady i owady m.in. zaskroniec (Natrix natrix) i pająk topik (Argyroneta aquatica), anakonda zielona (Eunectes murinus) (odpowiednik rodzimego zaskrońca), ptaszniki i drzewołazy Dendrobates - jadowite żaby, które o stopniu swojej jadowitości informują poprzez zabarwienie skóry.
W palmiarni nie tylko rośliny
Następnie ścieżka edukacyjna będzie prowadziła zwiedzającego do palmiarni na poziom parteru. Palmiarnia nie będzie jak dotychczas jedynie ogrodem botanicznym. Na tym poziomie głównymi eksponatami będą rośliny, ale wśród roślin projektantom udało się znaleźć miejsce także dla zwierząt m.in. legwan zielony (Iguana iguana), żółw żabuti (Geochelone carbonaria ), bazyliszek płatkogłowy (Basiliscus plumifrons), legwan czarny (Ctenosaura similis), boa dusiciel (Boa constrictor), pyton rombowy (Morelia spilota), pyton siatkowany (Python reticulatus), boa tęczowy brazylijski (Epicrates cenchria cenchria), anolis kubański (Anolis equestris), kajman okularowy (Caiman crocodilus), badylarka pospolita (Micromys minutus), tukan wielki (Ramphastos toco).
Sama palmiarnia podzielona będzie na trzy strefy: strefę klimatu śródziemnomorskiego, strefę pustynną i tropikalną, w każdej panować będą inne warunki. Sterowanie klimatem odbywać się będzie poprzez zapewnienie prawidłowej temperatury, wilgotności i światła, tak aby warunki zbliżone były jak najbardziej do tych panujących w naturze. Podróż po CEE Egzotarium kończyć się będzie na szczycie rampy, która kieruje zwiedzających na poziom +1. W tym miejscu znajdują się sale lekcyjne, przestrzeń wystawiennicza wystaw stałych czasowych, kino edukacyjne, a także w kawiarnia, w której zwiedzający będą mogli odpocząć po długim zwiedzaniu.
Szuwary przy ścianie Egzotarium
Ale to nie koniec atrakcji. Otoczenie CEE także będzie pełnić role edukacyjną, wzdłuż szklanej elewacji palmiarni zostanie wybudowany długi zbiornik wodny, gdzie zostanie utworzone rodzime zbiorowisko szuwarowe – szuwaru mozgi trzcinowatej Phalaridetum arundinaceae. To siedlisko porasta brzegi cieków i zbiorników wodnych – szuwar jest odzwierciedleniem biotopu znajdującego się pierwotnie nad brzegiem rzeki Przemszy. Wraz z rozwojem antropopresji i rozwojem turystyki, coraz więcej bagien i terenów jest osuszanych, a co za tym idzie, tego typu siedliska są niszczone – w tym miejscu zwiedzający będą mieli okazję zobaczyć rośliny, które są zagrożone wyginięciem (grzybieńczyk wodny (Nymphoides peltata), marsylia czterolistna (Marsilea quadrifolia), grzybień biały (Nymphaea alba)). Zwiedzający dowiedzą się, że siedlisko to ma duży wpływ na oczyszczanie wody, a ponadto jest domem dla wielu gatunków ważek i innych owadów. W zbiorniku wodnym znajdzie się żółw błotny (Emys orbicularis). Podobnie jak w naturze na bliskimi sąsiadami szuwarów wokół CEE są murawy kserotermiczne Festuco - Brometea. Tu gatunki roślin zostały dobrane przede wszystkim pod kątem synergii jaka występuje pomiędzy nimi, a owadami. Wybrane zostały gatunki wczesno-, średnio- i późno kwitnące. Mieszkańcy będą mieli także możliwość odpocząć w cieniu drzew grądu środkowoeuropejskiego.
Park Tysiąclecia też się zmieni
Ponad 42 hektary milowickiego Parku Tysiąclecia przejdą rewitalizację. Po Parku Fusińskiego i Egzotarium to kolejna inwestycja miasta w tereny rekreacyjne. Historia parku, który powstał w miejscu dawnego folwarku, sięga 1912 roku, wtedy nadano mu imię Księcia Józefa Poniatowskiego. Lata jego świetności przypadły na okres międzywojenny, kiedy opiekę nad parkiem sprawowała kopalnia „Wiktor” (później „Milowice”).
Park posiadał ciekawą infrastrukturę rekreacyjną, a parkowe bramy zamykał na noc zatrudniony tam stróż. W czasie II wojny światowej park został bardzo zniszczony. Wprawdzie po wojnie został odrestaurowany, a w latach sześćdziesiątych nawet ogrodzony, lecz do dawnej świetności już nie powrócił. Z biegiem lat, w wyniku braku opieki park zarósł w sposób samoistny i nieuregulowany. Cała powierzchnia nosi liczne ślady poprzedniego zagospodarowania, jednocześnie jest to teren cenny przyrodniczo, stanowiący zieloną ostoję w silnie zurbanizowanym regionie – chętnie odwiedzaną przez mieszkańców. W ramach rewitalizacji planowane są nasadzenia rodzimych gatunków roślin i usunięcie inwazyjnych. Stopniowo wymieniany będzie drzewostan, w sumie nasadzonych zostanie ponad 11 tysięcy drzew w tym dąb szypułkowy, lipę drobnolistną, buk zwyczajny, grab pospolity, jesion wyniosły, klon jawor i modrzew europejski. Zrewitalizowany zostanie również staw, tzw. Rów Kalny.
Dwie ścieżki edukacyjne
W parku powstaną dwie piękne ścieżki edukacyjne. Dłuższa, mająca prawie 1,5 km, będzie przeznaczona dla młodzieży i dorosłych. Wzdłuż niej znajdą się informacje opisujące przyrodę znajdującą się w parku. Krótsza, 500-metrowa droga, będzie służyć dzieciom i zostanie nazwana „Ścieżką Leśnych Przeżyć”. Wzdłuż niej powstaną budki dla ptaków, drewniane grzybki oraz tropy zwierząt. Powstanie również oświetlenie, mała architektura i udogodnienia dla osób niepełnosprawnych.
Wróć do „Parki edukacyjne, ogrody botaniczne...”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości