Ciężkie walki w okolicach Zgierza rozgrywały się między 17 listopada a 5 grudnia 1914 roku. W ich wyniku wojska rosyjskiej 5 Armii generała Plehwego musiały odstąpić spychane przez niemiecką 9 Armię Mackensena na linię rzeki Rawki.
W tym czasie front przebiegał między Zgierzem a Łodzią, zakręcając na południe na zachód od obu miast. Na tym odcinku po stronie niemieckiej obsadzała go niemiecka 35 Dywizja Piechoty, zaś po rosyjskiej 2 Dywizja Syberyjska.
Pamiątką po tych morderczych zmaganiach są cmentarze wojenne, nieliczne niestety, jedne zostały w latach międzywojennych zlikwidowane w ramach komasacji, inne zupełnie zapomniane. Jednym z ocalałych jest ten w lesie nieopodal Zgierza, założony w 1916 roku, niedawno odrestaurowany, widać tez na nim ślady opieki. Spoczywa tutaj nieustalona liczba żołnierzy niemieckich i rosyjskich poległych w listopadzie i grudniu 1914 roku.
Spotkany nieopodal starszy pan opowiadał, że jeszcze w latach 50-tych były zachowane wszystkie nagrobki, te zaczęły znikać bardzo szybko. Ostatnie ocalałe
w ramach porządkowania cmentarza umieszczono przy krzyżach centralnych.