Pałac na obecną chwilę jest bardziej pootwierany niż Lidl na święta. W zasadzie nic nie blokuje dostępu do środka, na teren można nawet wjechać autem. Mimo to w środku nie ma śmieci, nie jest pomazany sprejami-generalnie nie widać żadnej bytności ludzi. Budynek z zewnątrz prezentuje się wspaniale-klasycystyczny pałac, prawie śnieżnobiały. Elewacja rustykalna, nad oknami ozdobne nadproża i oryginalne, rzeźbione ramy okienne. Najbardziej uwagę zwraca reprezentatywne wejście z tympanonem oraz kolumnami.
Niestety po wejściu do środka jest znacznie gorzej. Pałac przeszedł remont, a w zasadzie adaptacje na apartamenty. Cały układ poza klatką schodową został zaburzony, stare ściany zburzone a w ich miejsce regularny układ pokoi do wynajęcia. Co prawda remont, który w zasadzie został w dużym stopniu dokończony (80% ścian otynkowane) pozwolił na dłuższe życie obiektu, dlatego nie oceniam. Za to zachowana klatka schodowa robi wrażenie. Ogromny hol i 3 metrowe drzwi wejściowe, szerokie na kilka metrów schody bardzo jasno oświetlone ogromnym oknem z resztkami witrażów. Na piętrze metalowa balustrada z motywem serca. W jednym z pokoi zakłóciliśmy spokój sowy
Na piętrze znajdują się dwa balkony, jeden zabudowany, drugi otwarty z tralkami.
Strych jest bardzo klimatyczny, tutaj remont nie dotarł
Ciekawa jest kwestia że strych ma murowaną podłogę, idealną w każdym miejscu, a na piętrze jest drewniana i mimo remontu zawaliła się już w kilku pokojach.Piwnica pusta.
Obok znajduje się jeszcze budynek gospodarczo-mieszkalny, w większości zamknięty.
Pałac został wzniesiony w XIX wieku w miejscu istniejącego folwarku, prawdopodobnie stał tu już wtedy niewielki dwór rodziny von Hausenschild która posiada ten majątek od 1611 roku.
W pałacu zamieszkała Franciszka von Lippa z mężem Adolfem von Hauenschild, których synem był Richard Georg Spiller von Hauenschild późniejszy poeta tworzący pod pseudonimem Max Waldau. Został on następnym zarządcą posiadłości, jednak większość czasu znajdował się poza Szczytami podróżując po świecie. Dopiero po rewolucji w 1848 i zaszył się w pałacu aż do śmierci. Rodzina von Hausenschild władała majątkiem aż do końca wojny, którą pałac przetrwał bez większych szkód. W PRL upaństwowiony, następnie wykupiony przez prywatnego właściciela który rozpoczął w środku budowę hotelu. Od co najmniej 2000 stoi pusty. Około 2011 wykupiony przez osobę z Katowic, która w 2014 lub wcześniej znów go porzuciła.
Pewien czas temu był na sprzedaż najpierw za 0,8, a potem 0,5 miliona.
Zwróćcie uwagę że w zasadzie obecnie nie wiele się różni od stanu z archiwalnych zdjęć, nawet pompa wodna została w tym samym miejscu.