W pobliżu Krakowa, tuż przy kąpielisku w Kryspinowie stoi " nadgryziony zębem czasu" pałac. Budynek powstał na miejscu wcześniejszej budowli z przełomu XVIII i XIX wieku.
Majątek do 1816 roku należał do Opactwa w Tyńcu a miejscowość, gdzie się znajdował, nosiła nazwę "Śmierdząca", od zapachu z pobliskich bagien . Następnymi właścicielami tych ziem zostali, drogą kupna, Żeleńscy. Na przełomie XIX i XX wieku majątek dziedziczy dotychczasowy zarządca majątków Żeleńskich, Jan Skirliński. I to on, w 1897 roku, zmienia nazwę miejscowości na Kryspinów, aby uczcić pamięć swojego dobroczyńcy, któremu zawdzięczał wykształcenie - Kryspina Żeleńskiego oraz jego syna Wita, od którego majątek otrzymał.
Jan Skirliński dokonał gruntownej przebudowy pałacu w stylu eklektycznym- neorenesansowym wg projektu Zygmunta Hendla.
Powstała murowana, piętrowa i podpiwniczona rezydencja na planie prostokąta z parterową dobudówką od strony wschodniej. Do pałacu prowadzi, niesymetrycznie umiejscowione, wejście z kolumnowym portykiem i balkonem. Od strony ogrodu znajduje wieloboczny wykusz mieszczący salon. Elewację zachodnią wieńczy ozdobny dwukondygnacyjny szczyt z wazonami i niszami. Budynek nakrywa dach dwuspadowy z ozdobnymi lukarnami.
Jan Skirliński nie miał dzieci i w 1910 roku majątek został sprzedany rodzinie Suskich z Krakowa. Ich spadkobiercy byli ostatnimi przedwojennymi właścicielami pałacu. Po wojnie funkcjonował tutaj Dom Dziecka i Państwowy Ośrodek Maszynowy.
Pałac powrócił do spadkobierców przedwojennych właścicieli w latach 90-tych XX wieku. Niestety nie mają oni pomysłu ( a zapewne i środków) na jego zagospodarowanie i budynek, opuszczony, niszczeje . Szkoda, bo pałac znajduje się w atrakcyjnym miejscu, przy kąpielisku i przy trasie do lotniska Balice.