Pole bitwy pod Sadową

Miejsca dawnych walk i potyczek, także te zapomniane
Posty: 1011
Rejestracja: poniedziałek 23 lut 2015, 00:19
Lokalizacja: Pschow in Preussen

Pole bitwy pod Sadową

Postautor: Markov » piątek 03 lip 2015, 20:13

O mało nie przegapiłem, a dziś rocznica wielkiej i arcyważnej bitwy. I znowu pogoda za oknem taka sama jak wtedy gdy pod Sadową grzmiały armaty. A więc zaczynajmy.

A wszystko zaczęo się, kiedy pewien król zapragnął zostać cesarzem. Jego królestwo było nowoczesne i świetnie zarządzane, tak samo armia, z doskonałymi generałami, doskonale wykształconymi oficerami i niezwykle bitnymi żołnierzami, na dodatek uzbrojonymi w najnowocześniejszą broń. Generałowie kreślili świetne plany bitew, oficerowie wcielali je w życie jasnymi i celowymi rozkazami, kaprale dawali przykład ich wykonywania, a żołnierze ufali przełożonym i zwyciężali. Wojsko to nie miało sobie równych w całym ówczesnym świecie, nic więc dziwnego, że ów król nie zawahał się go wykorzystać do realizacji swych celów i niebawem cała ta potężna armia ruszyła przez górskie przełęcze na południe, by rzucić na kolana pewne stare Cesarstwo...

" Nie za pomocą przemówień i większością głosów będą rozstrzygane ważne problemy współczesności - to był wielki błąd w 1848 i 1849 roku - lecz za pomocą żelaza i krwi" Tak w jednej ze swych mów kanclerz Otto von Bismarck wspomniał fiasko pokojowego zjednoczenia Niemiec i jednocześnie dał ponurą zapowiedź wydarzeń, które miały nastąpić w bliższej i dalszej przyszłości.

W drugiej połowie XIX wieku trwała zacięta rywalizacja o hegemonię w Związku Niemieckim, czyli luźnej konfederacji państw niemieckich utworzonej jeszcze na Kongresie Wiedeńskim. Bardzo duże wpływy posiadała w nim Austria, zaś Prusy pragnęły go rozbić, a w jego miejsce stworzyć wielkie państwo federacyjne pod swoim przywództwem. Ówczesny kanclerz Otto von Bismarck za pomocą agresywnej polityki, nie stroniąc od licznych prowokacji, oficjalnie dążył do wywołania wojny.
Od początku 1866 roku w Prusach narastała wojenna atmosfera, a w maju przeprowadzono błyskawiczną mobilizację armii. Główne i decydujące działania miały się rozegrać w Czechach, dlatego też wkrótce nad granicą austriacką stanęły trzy potężne armie: Armia Łaby w rejonie Halle i Torgawy, 1 Armia w rejonie Zgorzelca zaś między Nysą a Świdnicą do boju gotowali się żołnierze 2 Armii.
O świcie 16 czerwca 1866 roku Armia Łaby wkroczyła na terytorium sprzymierzonej z Austrią Saksonii, zaś dwie pozostałe armie przez przełęcze sudeckie wlały się na północne Czechy. Nieliczna armia saska nie próbowała wobec ogromnej dysproporcji sił stawiać oporu i wraz z rządem wycofała się na ziemie czeskie łącząc się z głównymi siłami austriackimi - Armią Północną. Tymczasem pruska Armia Łaby po zajęciu Saksonii częścią sił wkroczyła do Bawarii, zaś reszta jej wojsk podążyła w kierunku Czech dążąc do połączenia z pozostałymi pruskimi armiami.
Tymczasem armia austriacka ponosiła klęskę za klęską - próba powstrzymania nacierających wojsk pruskich w bitwach granicznych zakończyła sie fiaskiem i dowódca austriackiej Armii Północnej Ludwig von Benedek został zmuszony do podjęcia próby powstrzymania przeciwnika w jednej walnej bitwie. W tym celu ześrodkował swoje wojska w rejonie Hradec Kralove w oparciu o tamtejszą twierdzę przygotowując się do obrony - sypiąc szańce i polowe stanowiska artylerii, zasieki.
Tymczasem Helmuth von Moltke, naczelny dowódca wojsk pruskich, miał już błyskotliwy plan rozbicia Austriaków. Pruska 1 Armia miała związać przeciwnika uderzając na niego od frontu. Nadchodząca Armia Łaby miała za zadanie zaatakować lewe skrzydło wojsk von Benedeka i odciąć je od twierdzy Hradec Kralove. Rozstrzygające miało byc jednak uderzenie pruskiej 2 Armii na prawe skrzydło austriackie, niespodziewane i zaskakujące, jako że znajdowała sie ona znacznie dalej na północ niż pozostałe dwie armie pruskie i dowództwo austriackie nie spodziewało się jej przybycia na czas na pole bitwy.

Bitwa zaczęła się 3 lipca 1866 roku o godzinie 7.30, kiedy to jednostki pruskiej 1 Armii zajęły przednie stanowiska austriackie na wysokości wsi Sadowa i prąc naprzód zajęły wsie Maslojedy, Cisteves i las Svib. Generał von Benedek rzucił wtedy do kontrataku dwa korpusy swego prawego skrzydła. Dysproporcja sił była ogromna: 50 batalionów austriackich przeciw zaledwie 18 pruskim, nic więc dziwnego że Prusacy oddali Cisteves i wycofali się do lasu Svieb, gdzie rozgorzał dramatyczny bój na kolby i bagnety, i mimo austriackiej przewagi udalo im sie utrzymać pozycje na północno zachodnim krańcu lasu.
O godzinie 10 na polu bitwy pojawiła się Armia Łaby uderzając na lewe skrzydło Austriaków. Po zajęciu miasteczka Nechanice Prusacy utknęli przed wzgórzami w okolicach wsi Prim i Problus.
Jednak zgodnie z planem Moltkego, a na nieszczeście dla Austriaków, około godziny 14 pojawiły sie pierwsze jednostki pruskiej 2 Armii. Wycofane pośpiesznie z lasu Svib korpusy odtworzyły prawe skrzydło, jednak wycieńczone i zdziesiątkowane nie były w stanie oprzeć się przeciwnikowi - świeżym i doborowym oddziałom pruskiej 1 Dywizji Gwardii Pieszej. Prusacy zajęli Chlum, odpierając przy tym zaciekłe ataki odwodów austriackich. Wkrótce nadeszły dalsze formacje 2 Armii wypierając resztki Austriaków z lasu Svib oraz zdobywając wsie Lipa i Cisteves.
O godzinie 15.30 von Moltke wydał rozkaz do natarcia na całej linii dla Armii Łaby oraz 1 Armii. Kleszcze wokół Armii Północnej powoli się zaciskały.
W tej sytuacji von Benedek około godziny 16 uznał się za pokonanego. Odwrót wykrwawionych i zdezorganizowanych korpusów osłaniała dzielnie walcząca artyleria oraz szaleńcze szarże kawalerii ratując armię przed całkowitą katastrofą, rezerw piechoty już nie było.
O 17.30 Prusacy zaprzestali działań ofensywnych pozwalając na odejście rozbitych jednostek armii austriackiej w kierunku Hradca Kralove.



Była to bitwa dwóch epok. Armia pruska była uzbrojona w nowoczesne karabiny iglicowe systemu Dreyse, które można było przeładowywać w pozycji leżącej, zaś austriacka w ładowane odprzodowo kapiszonowe karabiny Lorenza, co prawda o wiele bardziej donośne i celne od pruskich, jednak do jego załadowania żołnierz musiał wstać lub przynajmniej przyklęknąć. No i najważniejsza różnica - w czasie kiedy piechur austriacki oddawał jeden strzał, Prusak mógł wystrzelić cztery lub nawet pięć razy.
Ponadto austriacka generalicja niczym w czasach napoleońskich uznawała, że głównym czynnikiem rozstrzygającym bitwy jest szabla i bagnet, co rzutowało na taktykę prowadzenia działań w zwartych kolumnach batalionowych, które były bezlitośnie masakrowane ogniem szybkostrzelnych karabinów.
Naczelny zbrojmistrz Austrii Augustin stwierdził: "Karabin odtylcowy pozwala na prowadzenie szybkiego ognia w sposób ciągły, nie daje to jednak żadnej korzyści, ponieważ powoduje szybkie wyczerpanie się amunicji"... Żołnierze, którzy ocaleli z rzezi na polach pod Sadową mieli zapewne nieco inne zdanie w tej kwestii.
Szok 1866 roku spowodował, że ck armia natychmiast zaczęła przezbrajać się w broń nowego typu z nabojem w mosiężnej łusce systemu Wanzla, a później Werndla.
Ważnym przyczynkiem klęski Austriaków był też ich głównodowodzący, Ludwig von Benedek został wodzem z przypadku, powołany na to stanowisko wbrew swej woli. Działał pasywnie, bez wyczucia sytuacji, wiary w zwycięstwo, wreszcie bez żadnej wizji prowadzenia działań.

W bitwie poległo 6 tys żołnierzy austriackich, ponadto 7500 było rannych i zaginionych, do niewoli dostalo się 22 tys. Po stronie pruskiej zginęło 2 tys żołnierzy a 7 tys było rannych.
Pole bitwy przez wiele dni przedstawiało widok jak z najstraszniejszego horroru. Ciała poległych leżały wiele dni, nie było ich komu pochować. Ranni również długo musieli czekać na pomoc, o ile się jej w ogóle doczekali. Walczące wojska odeszły, a nieliczne oddziały sanitarne nie były w stanie w krótkim czasie przeszukać dużego obszaru bitwy. Brakowało lekarzy, austriaccy wzięci do niewoli pracowali ramię w ramię z pruskimi ratując życie rannym obu stron.
Okropny odór śmierci zaczął rozciągać się w dużej odległości od pola bitwy. Do pochówku zabitych oprócz nielicznych żołnierzy zmuszono ludność cywilną wracającą do swych zrujnowanych domostw, a nawet przypadkowych podróżnych, którzy nieopatrznie zabłądzili w okolice ogarnięte pożogą wojny. Grzebanie poległych trwało ponad trzy tygodnie, mogiły zakładano tam, gdzie żołnierze ginęli, na polach, w lasach, przy drogach i skrzyżowaniach, tylko nieliczni spoczęli na wydzielonych cmentarzach wojennych.
I tak zostało do dziś. Podróżując przez te okolice co rusz napotykamy niemych świadków tragedii sprzed wielu lat, piekne kamienne nagrobki na żołnierskich mogiłach.
Zginęło też 9 tys koni...


Chlum - muzeum bitwy i wieża widokowa
Na szczycie najwyższego wzniesienia w okolicy, gdzie w początkowej fazie bitwy znajdował się sztab marszałka Ludwiga von Benedeka znajduje się muzeum oraz tuż obok niego wieża widokowa.
samo muzeum nie zrobiło na mnie wielkiego wrażenia, trochę mundurów, broni, plansze i nieliczne wykopki z pola bitwy, a wszystko za 40 koron, do tego zakaz fotografowania we wnętrzu.
Co innego wieża. Widok z niej przepiękny, tylko ktoś z dużym lękiem wysokości może mieć problem - konstrukcja jest ażurowa. A wszystko to za 15 koron :)

Muzeum
Obrazek

Obrazek

I wieża
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wśród pól cmentarz wojenny
Obrazek

Muzeum z lotu ptaka, w oddali wieś Chlum
Obrazek

Posty: 1011
Rejestracja: poniedziałek 23 lut 2015, 00:19
Lokalizacja: Pschow in Preussen

Re: Pole bitwy pod Sadową

Postautor: Markov » piątek 03 lip 2015, 20:14

Chlum - kościół


Kościół z 1735 roku we wsi Chlum, która znalazła się w ogniu walki został poważnie zniszczony przez ostrzał artyleryjski. Świadectwem tamtych dramatycznych chwil są tkwiące do dzisiaj w jego murach pociski artyleryjskie a także na przykościelnym cmentarzu groby poległych wyższych oficerów, w tym generała.


Obrazek

Tak wyglądał kościół w Chlumie po zakończeniu bitwy
Obrazek

Pociski w kościelnym murze:
Obrazek

Obrazek

Obrazek

I mogiły.
Grób austriackiego generała majora Ferdynanda Poschachera von Poschacha, dowódcy brygady w I Korpusie. Ciało jego ekshumowano ze zbiorowego grobu i pochowano tutaj 24 kwietnia 1867 roku.
Obrazek

Obrazek

Adiutant naczelnego dowódcy armii austriackiej, Ferdynand hrabia Grunne.
Obrazek

Obrazek


Major pruskiego 2 Regimentu Gwardii Pieszej Heinrich Richard von Reusse
Obrazek

Obrazek

Posty: 1011
Rejestracja: poniedziałek 23 lut 2015, 00:19
Lokalizacja: Pschow in Preussen

Re: Pole bitwy pod Sadową

Postautor: Markov » piątek 03 lip 2015, 20:15

Chlum - Bateria Umarłych

Kapitan August van der Groeben 3 lipca 1866 roku był ze swoją baterią artylerii konnej nr 7/VIII przydzielony do artylerii austriackiego III Korpusu. Wszystkie osiem dział było ustawione na północny zachód od wsi Chlum wycelowane w Las Svib i Maslojedy, skąd postępowały oddziały pruskiej 7 Dywizji. Stoczył też razem z resztą artylerii korpusu zwycięski bój ogniowy z ośmioma pruskimi bateriami zmuszając część z nich do opuszczenia stanowisk ogniowych i wycofania się.
Około godziny 15. 10 van der Groeben zauważył, że nieprzyjaciel pojawił się na tyłach wojsk austriackich i że jest już w Chlumie. Kapitan wstrzymał ogień swojej baterii, opuścił dotychczasowe umocnione stanowiska ogniowe i podjechał na 300 kroków od wsi wycelowując w jej kierunku swoje działa.
Artylerzystom udało się oddać 11 salw zatrzymując atakujące wojska pruskie zanim pod ogniem szybkostrzelnych karabinów bateria umilkła na zawsze. Zginął kapitan August van der Groeben, porucznik Heinrich Wolf i 52 dzielnych żołnierzy oraz 68 koni. Ostatnie słowa dowódcy miały brzmieć: "Kartatschen 400 Schritt", po czym trafiony w czoło pruską kulą zsunął się z konia.
Kapitan pośmiertnie został odznaczony Orderem Marii Teresy.

Przepiękny pomnik projektu Vaclava Jana Weinzettla i prof. Arnosta Poppa odsłonięto 3 października 1893 roku.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Widok na pomnik i cmentarz poległych artylerzystów z wieży widokowej.
Obrazek

Bohaterski kapitan August van der Groeben
Obrazek

Okopy artyleryjskie z z czasów bitwy nieopodal w lesie.
Obrazek

Obrazek

Obelisk pamiątkowy, jakie można spotkać na miejscach bojów bitwy pod Sadową. Co ciekawe, ustawiony na wale umocnionego obozu wojsk pruskich z 1745 roku.
Obrazek

I poruszający obraz Rudolfa Ottenfelda "Bateria Umarłych"
Obrazek

Posty: 1011
Rejestracja: poniedziałek 23 lut 2015, 00:19
Lokalizacja: Pschow in Preussen

Re: Pole bitwy pod Sadową

Postautor: Markov » piątek 03 lip 2015, 20:17

Chlum, "pruski cmentarz"

Kilkaset metrów za kościołem w Chlumie, wśród pól znajduje się cmentarz wojenny. Został założony tuż po bitwie, a teren na którym powstał został wykupiony z rąk prywatnych przez pruskie Ministerstwo Wojny. Jego centralnym elementem jest piękny marmurowy pomnik z motywem śpiącego lwa poświęcony poległym żołnierzom pruskiej 1 Dywizji Gwardii a ufundowany przez ocalałych oficerów dywizji w 1867 roku.
Spoczywa tutaj też generał Johann Wilhelm Hiller von Gartringen, sam dowódca wspomnianej dywizji poległy w bitwie, a także wielu wyższych oficerów. Świadczy to aż nadto o zaciekłości walk.
4 listopada 1866 roku cmentarz odwiedził sam Franciszek Józef w ramach oględzin pola bitwy. Cesarz spędził w tym miejscu aż pół godziny.
Rekonstrukcję i generalny remont nekropolii przeprowadzono w latach 1998 i 2006 przy wsparciu finansowym Ministerstwa Obrony Republiki Czeskiej.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Grób generała von Gartringen
Obrazek

Obrazek

I on sam
Obrazek


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Pomnik poświęcony poległym 13 oficerom i 280 żołnierzom austriackiego 46 Regimentu Piechoty ufundowany przez jego grono oficerskie a odsłonięty 30 lipca 1868 roku. W to miejsce został przeniesiony w 1975 roku. Pierwotnie stał na południowo-wschodnim skraju wsi.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Posty: 1011
Rejestracja: poniedziałek 23 lut 2015, 00:19
Lokalizacja: Pschow in Preussen

Re: Pole bitwy pod Sadową

Postautor: Markov » piątek 03 lip 2015, 20:18

Ossuarium

Niedaleko muzeum i wieży widokowej oraz cmentarza wojennego, w kępie drzew wśród pól trafimy na przedniej urody ossuarium, w którym złożono szczątki żołnierskie znajdowane na miejscu walk w całej okolicy. Zostało poświęcone 2 listopada 1899 roku.
Budowla zrobiła na mnie ogromne wrażenie, idąc polną drogą nie spodziewamy się w zwykłej kępie drzew czegoś tak pięknego i kunsztownego.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Nieopodal ossuarium znajduje się pomnik z tablica pamiątkową austriackiego generała kawalerii Wilhelma Schaumburg-Lippe, pierwszego protektora Komitetu Utrzymania Pamiątek Wojny 1866 roku, organizacji działającej po dziś dzień ze znakomitym skutkiem.

Obrazek

Obrazek


Obok stoi potężny krzyż ufundowany przez księcia Maxa Egona Furstenberga oraz księżną Leontynę dla uczczenia poległych żołnierzy armii austriackiej postawiony już 17 grudnia 1866 roku.
Kamienne lwy zostały wykonane we Włoszech na koszt Ministerstwa Wojny Austro-Węgier w 1900 roku.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Posty: 1011
Rejestracja: poniedziałek 23 lut 2015, 00:19
Lokalizacja: Pschow in Preussen

Re: Pole bitwy pod Sadową

Postautor: Markov » piątek 03 lip 2015, 20:29

Cmentarz wojenny w Maslojedach

Maslojedy - niewielka wieś położona na obrzeżach Lasu Svib, miejsca, w którym decydowały się losy całej bitwy pod Sadową, i które było świadkiem potwornej rzezi. Większość ofiar bitwy zginęło w tym lesie i jego okolicach.
Od wczesnych godzin porannych trwały ciężkie walki o Las Svib, brygady, regimenty i bataliony austriackiego IV Korpusu zmagały się z oddziałami pruskiej 7 Dywizji Piechoty gen. von Franseckyego. O godzinie 9.30 został ranny od pruskiego szrapnela gen. Festetics, dowódca IV Korpusu znajdujący się ze swym sztabem na wzgórzu nieopodal wsi Maslojedy. W tym czasie prawie cały las był już w rękach pruskich. Z Maslojed biło nieprzerwanie w jego kierunku dziewięć baterii austriackiej artylerii, zaś do ataku szykowała się brygada pułkownika Poeckha.
Pułkownik wyjechał przed swoje sześć batalionów i pokazując ręką w kierunku Lasu Svib zawołał: "Tam jest las, dźcie do niego po Order Marii Teresy!"
Brygada minęła południową część wsi, przeszła między armatami i pomaszerowała prosto w kierunku lasu. Niestety, maszerujące austriackie kolumny dostały się nagle pod silny ogień karabinowy. Niemal w ostatniej chwili na pole bitwy przybyły dwa bataliony z pruskiej 8 Dywizji Piechoty mające wesprzeć zmęczone i wykrwawione oddziały dywizji 7.
Znajdujące się na otwartej przestrzeni austriackie bataliony nie miały najmniejszych szans przeciwko strzelającym z ukrycia szybkostrzelnym karabinom i zaczęły się w nieładzie wycofywać z powrotem do wsi.
Zamiast Orderu Marii Teresy bardzo wielu żołnierzy austriackich znalazło w lesie śmierć...

Cmentarz wojenny w Maslojedach założono przy figurze Matki Bożej z roku 1700.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Liczby przerażają... To nie były wielotygodniowe zmagania, a zaledwie kilkugodzinna batalia na niewielkim obszarze...
Obrazek

Obrazek

"Wspólny grób austriackich żołnierzy, którzy śmiertelnie ranieni we wsi Maslojedy zmarli"
Obrazek

Ponura zapowiedź przyszłości z jej Wojną Światową. Metalowe krzyże na żołnierskich mogiłach. Obraz, który stanie się jednym z symboli Galicji...
Obrazek

Obrazek

Posty: 1011
Rejestracja: poniedziałek 23 lut 2015, 00:19
Lokalizacja: Pschow in Preussen

Re: Pole bitwy pod Sadową

Postautor: Markov » piątek 03 lip 2015, 20:30

Rozberice - pomnik żołnierzy 4 Regimentu

Po zdobyciu Chlumu przez wojska pruskie próbę jego odbicia przeprowadziła brygada generała Appiana. Zakończyła sie ona fiaskiem, wobec czego głównodowodzący Armii Północnej, feldmarszałek Benedek rzucił do boju cały, będący dotychczas w rezerwie VI Korpus. Miał on całymi siłami uderzyć w kierunku na Chlum i Rozberice.
Idąca w pierwszej linii brygada pułkownika Waldstattena uderzyła na Rozberice, zaś posuwająca sie obok niej brygada generała Rosenzweiga (w jej składzie walczył 4 Regiment Piechoty) na Chlum. W drugiej linii szły brygady generała Hertweka oraz pułkownika Jonaka. Po początkowych sukcesach i opanowaniu części wsi Chlum atakujące wojska austriackie zostały zatrzymane i zepchnięte. Wobec takiego rozwoju sytuacji dowódca VI Korpusu, generał baron Ramming rzucił do boju o Chlum pozostałe trzy brygady.
Niestety, desperackie ataki nie przyniosły żadnych rezultatów i krwawą rzeź powstrzymał dopiero sam Benedek nakazująć VI Korpusowi odwrót na stanowiska wyjściowe.
Rozbite brygady cofały się w chaosie i nieporządku w kierunku wsi Vsestary ścigane przez pruską piechotę.
Ogromne ofiary poniósł wspomniany 4 Regiment Piechoty Deutschmeister, poległo jego 8 oficerów i 290 żołnierzy.

Dlatego też we wsi Rozberice stanął monumentalny pomnik na cześć jego żołnierzy autorstwa Gustava von Lichtenberga, wykonany w firmie Aleksandra Nera w Wiedniu. Odslonięcie miało miejsce w 1902 roku.
Przepiękna rzeźba przedstawia żołnierza podtrzymującego osuwającego się rannego oficera.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Bardzo charakterystyczne i niepowtarzalne jest ogrodzenie

Obrazek

Obrazek

W skład brygady generała Hertweka wchodził również wadowicki 56 Regiment Piechoty.


Zaledwie kilkadziesiąt metrów dalej natkniemy się na następną pamiątkę bitwy.
W boju o Rozberice ranny został porucznik Anton książę zu Hohenzollern. Zmarł w lazarecie w Dvur Kralove. Rannego porucznika żołnierze jego 9-tej kompanii pruskiego 1 Regimentu Gwardii Pieszej wnieśli do pobliskiego domu. I właśnie w ścianę tego domu wmurowano w 1907 roku pamiątkową tablicę.
W 1983 roku miejscowy kamieniarz Ales Zlatohlawek wykonał pomnik z piaskowca, na który tablica została przeniesiona.
Obrazek

Obrazek


Obrazek

Posty: 1011
Rejestracja: poniedziałek 23 lut 2015, 00:19
Lokalizacja: Pschow in Preussen

Re: Pole bitwy pod Sadową

Postautor: Markov » piątek 03 lip 2015, 20:31

Las Svib

Miejsce będące symbolem bitwy pod Sadową, tutaj decydowały się jej losy i wreszcie ten las pochłonął większość jej ofiar - zginęło tu bez mała 5 tysięcy żołnierzy obu stron, w ciągu kilku zaledwie godzin. Całe bataliony wchodziły do niego, by już nigdy nie wyjść.
Walczono na bagnety i kolby karabinów, oddziały przemieszały się i w potwornym chaosie każdy batalion i kompania musiały walczyć już nie o zwycięstwo, a o życie.
Mimo ogromnej przewagi Austriaków, dwa korpusy przeciwko dwóm pruskim dywizjom, ci nie zdołali opanować lasu, a ofiara tysięcy żołnierzy okazała się daremna. Wobec pojawienia się na placu boju kolejnej pruskiej armii wojska austriackie musiały się szybko wycofać. Zdziesiątkowane i wycieńczone nie potrafiły jednak stawić czoła nienaruszonym i wypoczętym dywizjom pruskim. Bitwa była przegrana.

Wszedłem do tego posępnego lasu w zapadającym wieczorze, rzędy drzew zdawały się szeregami żołnierzy w śmiertelnej walce, a w szumie drzew dawało się słyszeć łoskot karabinowych salw, szczęk bagnetów i krzyk ginących.
Obrazek

Las, w którym nie czujemy się dobrze, ciemny, ponury, na zawsze pozostanie niemym swiadkiem dramatu tysięcy ludzkich istnień
Obrazek

Drogi do niego prowadzącej od strony wsi Maslojedy strzegą groby i pomniki
Obrazek

Obrazek

Obrazek

A dalej przez las prowadzi Aleja Umarłych
Obrazek

Wzdłuż niej pomniki...
Ten na cześć żołnierzy austriackiego 30 Batalionu Strzelców Polowych, których bardzo wielu zostało w Lesie Svib na zawsze
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wielojęznyczna Monarchia, ale mimo to byłem nieco zaskoczony
Obrazek

Obrazek

Obrazek



I groby, wiele grobów.
Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Posty: 1011
Rejestracja: poniedziałek 23 lut 2015, 00:19
Lokalizacja: Pschow in Preussen

Re: Pole bitwy pod Sadową

Postautor: Markov » piątek 03 lip 2015, 20:33

Idąc dalej Aleją Umarłych obok wielkich pomników natykamy się na nieme świadectwa dramatycznych wydarzeń. Niepozorna metalowa tablica informująca, że oto w tym miejscu dowódca pruskiej 7 Dywizji Piechoty generał von Fransecky został otoczony przez żołnierzy austriackiego 13 Batalionu Strzelców Polowych, oswobodzony następnie przez własnych podwładnych.
Może należał do tych dowódców, którzy nie posyłali swoich żołnierzy w bój, a prowadzili ich osobiście świecąc przykładem?

Obrazek

Obrazek


Lecz oto znowu następny wielki obelisk ku czci oficerów i żołnierzy cesarsko-królewskiego 51 Regimentu Piechoty, których 173 zostało na zawsze na polu bitwy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

I ci, którzy przeżyli i przyczynili się do powstania tego pięknego dowodu pamięci o towarzyszach broni
Obrazek



I oczywiście żołnierskie mogiły, tu nieopodal pomnika

Obrazek

Obrazek

Posty: 1011
Rejestracja: poniedziałek 23 lut 2015, 00:19
Lokalizacja: Pschow in Preussen

Re: Pole bitwy pod Sadową

Postautor: Markov » piątek 03 lip 2015, 20:35

Na południowym skraju lasu Svib znajdziemy monumentalny pomnik poświęcony poległym żołnierzom 8 Batalionu Strzelców Polowych ze słoweńskiej Goricy. Batalion należał do austriackiego IV Korpusu i brygady pułkownika Poeckha, która poniosła ogromne ofiary podczas walk w lesie.
Ze wspomnianego batalionu zginęło 10 oficerów, z dowódcą pułkownikiem Wilhelmem baronem von Reitzenstein na czele oraz 198 żołnierzy.
Pomnik powstał ze zbiórki prowadzonej przez Komisję Weteranów Wojennych w Wiedniu, a nazwiska wszystkich 43 darczyńców znajdują się na żeliwnej tablicy wmurowanej w postument.
Niezwykłej urody monument powstał według projektu profesora wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych Viktora Tilgnera. Prace rzeźbiarskie prowadził w Wiedniu Otto Svoboda, zaś kamieniarskie Zdenek Jezek z Hradec Kralowe. Elementy metalowe wykonała huta w Blansku. Pomnik wykonano z istryjskich skał wapiennych.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tablica z nazwiskami ofiarodawców
Obrazek

Kilkanaście metrów od pomnika znajduje się mogiła pruskiego żołnierza Richarda Wieganda z 27 Regimentu Piechoty.
Obrazek


phpbb 3.1 styles demo

Wróć do „Pola bitew”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości