Na wschód od nich wzniesiono w dość chaotyczny sposób skromne budynki mieszkalne, przeznaczone w większości dla ubogich robotników i ich rodzin.
Rozwój osiedla przybrał na sile w 1881 roku, kiedy to uruchomione zostały dwa główne konstantynowskie zakłady: huta "Katarzyna" oraz Fabryka Kotłów Parowych W. Fitzner & K. Gamper.
Według spisów ludności w 1897 roku dzielnicę zamieszkiwało już ponad 3000 osób.
Poza wysokimi kamienicami, usytuowanymi głównie wzdłuż dzisiejszej ulicy Staszica, Robotniczej i Szewczyka, zabudowę Konstantynowa stanowiły malutkie, niskie, parterowe domki, stłoczone niezdrowo jeden obok drugiego na niewielkiej przestrzeni, budowane byle jak i niejednokrotnie z byle czego.
Zionąca niedostatkiem (a niejednokrotnie po prostu biedą i chaosem) zabudowa sprawiła, że Konstantynów jeszcze przed II Wojną Światową otrzymał nieoficjalną nazwę "Baraki".
Konstantynów jest ponury, ulice Robotniczą zabudowano chaotycznie, jeszcze przed Wielką Wojną, niskimi barakami i domami czynszowymi. Konstantynów jest brudny i ponury, żydowskie kamienice stoją szeregiem nietynkowane, z wychodkami na podwórkach. Niektóre oficyny przypominają rysunki makabryczne. Dach zapadnięty, w oknach zamiast szyb szmaty albo deski. Walące się balkony łatane są i podpierane, a schody bez stopni.
Edward Kudelski "Sosnowiec jest takim samym miastem jak Paryż... Londyn... Wiedeń", rok 1938.
Pomimo upływu lat opis dzielnicy jest nadal dość aktualny, możecie mi wierzyć na słowo.
Poniższe zdjęcia pochodzą z roku 2005, wiele z prezentowanych budynków już nie istnieje, niestety.