Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Dział przeznaczony dla pisemnych i przekazywanych słownie ciekawych relacji regionalnych
Posty: 1099
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » czwartek 22 paź 2015, 10:17

Kolejne strony historii gdowskiego klubu piłki nożnej są efektem czystej pasji odtwarzania i dokumentowania lokalnej przeszłości. Brak jednolitego i szczegółowego dotąd opracowania dziejów klubu oraz mój czteroletni epizod piłkarski w LZS Gdów, w latach 1971-74, dodatkowo zmotywowały mnie do eksploracji w tym temacie. Na bieżąco poszukuję materiałów w prywatnych i państwowych archiwach, bibliotekach, Małopolskim Związku Piłki Nożnej. Prowadzę wywiady z byłymi piłkarzami, działaczami i ich rodzinami. Wyniki tych prac będą sukcesywnie zamieszczane na forum. Wielka szkoda, że nie zachowały się żadne kroniki klubu z dawnych lat, być może jeszcze gdzieś tkwią, ale kto je ujawni ? W myśl powiedzenia „dla chcącego nic trudnego”, jest prośba do wszystkich, którzy mogą pomóc w tej kwestii. Proszę o kontakt ze mną lub bezpośrednie wpisy do tego wątku, z góry serdecznie dziękuję i pozdrawiam.

Posty: 1099
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » sobota 31 paź 2015, 15:21

Jeszcze mały dodatek o początkach gdowskiej piłki, grę w nożną zapoczątkowali i rozpowszechnili gimnazjaliści. Chłopcy, także z lokalnej społeczności żydowskiej, w okresach ferii oraz wakacji, zaczęli kopać coś skórzanego, co przypominało piłkę. Byli to bracia Franciszek i Tadeusz Zastawniakowie oraz ich żydowscy koledzy Abraham i Dawid Kemplerowie. To oni zwoływali swych rówieśników, którym nie było dane uczęszczać do szkół, by na gminnym pastwisku „Dąbrowy” czy na Zarabiu przy moście, rozgrywać „prawdziwe mecze”. Gonitwa za skaczącą po trawie piłką tak urzekła chłopców, że od tej pory każdy z nich szukał tylko sposobności by wyrwać się z chałupy. Walili w piłę każdej niedzieli aż dudniało, często również w dzień powszedni, wieczorem przy świetle księżyca. Bramki oznaczali czapkami i kopali na bosaka bo w butach nie było mowy. Ojcowie początkowo zabraniali grać dzieciom, w ogóle uważali sport za przejaw lżejszego życia próżniaków. Jednak z biegiem czasu takie przeświadczenie zaczęło tracić na sile. Toteż kiedy chłopcy w niedzielę rozpoczynali mecz, starsi coraz częściej przychodzili na błonie przyglądać się grze. Niby z ciekawości ale w gorętszych momentach podbramkowych, niejeden wczuwając się w sytuację, nie mógł spokojnie ustać na miejscu, ściskał pięści, kopał nogą powietrze jakby chciał dopomóc pojedynkującym się o piłkę graczom. W ten sposób powoli stawali się sympatykami i zwolennikami piłki nożnej, której magiczny wpływ przeniósł się z młodego pokolenia na starsze.

Posty: 2061
Rejestracja: czwartek 12 lut 2015, 22:58

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Franek D. » sobota 31 paź 2015, 19:30

Oto fotografie braci Zastawniaków oraz braci Kemplerów. Spróbujmy porównać ich twarze z tymi na zamieszczonym przez Romka zdjęciu pierwszej gdowskiej drużyny piłkarskiej, z podpisem "Kto ich rozpozna?" - patrz str 1.
Franciszek Zastawniak (1905 - 1966) był klasowym kolegą Abrahama Kemplera (1905 – 1983), zaś młodszy Tadeusz Zastawniak (1907 – 1956) przyjaźnił się z Dawidem Kemplerem (1908 – 1996).
Braciom Kemplerom udało się przeżyć Holocaust.
Abraham Kempler – na zdjęciu jako żołnierz Armii Andersa - walczył pod Monte Cassino, a po wojnie osiadł w Izraelu, gdzie w Tel Avivie był znanym stomatologiem.
Dawid Kempler – na zdjęciu jako młody lekarz medycyny, po wojnie pozostał w Polsce i osiedlił się w Legnicy. Dziś jego nazwisko nosi jedna z ulic w tym mieście.
Załączniki
Franciszek Zastawniak.jpg
Franciszek Zastawniak.jpg (25.79 KiB) Przejrzano 20632 razy
Tadeusz Zastawniak.png
Tadeusz Zastawniak.png (44.91 KiB) Przejrzano 20632 razy
Abraham Kempler - żołnierz Armii Andersa.JPG
Abraham Kempler - żołnierz Armii Andersa.JPG (5.14 KiB) Przejrzano 20632 razy
Dawid Kempler.JPG
Dawid Kempler.JPG (6.73 KiB) Przejrzano 20632 razy

Posty: 2061
Rejestracja: czwartek 12 lut 2015, 22:58

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Franek D. » sobota 31 paź 2015, 22:02

Dwa lata temu, na innym forum, p. Adam (syn znanego doktora z powojennej Legnicy) tak wspominał:
Wiadomo mi, że bliskimi kolegami Kemplerów byli bracia Zastawniakowie. Grali z nimi w piłkę w Gdowie, później mieli kontakt w Krakowie, a po wojnie mec. Tadeusz Zastawniak był pełnomocnikiem mojego ojca Dawida Kemplera w sprawie zmarłych członków jego rodziny. W naszych domach (tak w Tel Aviv, jak i w Legnicy) ojcowie często wspominali grę w piłkę nożną w Gdowie. Dziś po latach nie możemy ustalić, czy na pozycji lewego pomocnika w gdowskiej drużynie, w czasach Zastawniaków grał Roman Kempler /tak jest wg. rodziny w Izraelu/, czy Dawid Kempler /tak jest wg. rodziny w Polsce/. Musiało to być w latach 20-tych, w czasach ich nauki w gimnazjum. Gdzie wtedy było boisko w Gdowie? Piłka nożna w rodzinie Kemplerów zawsze była ważna. Również pamięć o braciach Zastawniakach towarzyszyła nam od dzieciństwa. Nasi ojcowie często o tym mówili.

Często też śpiewali przyśpiewkę gdowskich kibiców /czy ktoś zna jeszcze cały tekst?/:
"Hej Gdowianie idą, hej Gdowianie stoją.
Bo się tu Gdowianie nikogo nie boją
".
Załączniki
Doktor z Legnicy.JPG
Doktor z Legnicy.JPG (9.34 KiB) Przejrzano 20619 razy

Posty: 1099
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » niedziela 01 lis 2015, 17:59

W sezonie 1951/52 LZS Gdów zgłoszono do myślenickiego podokręgu B klasy. Odmładzany skład gdowskiej drużyny potrzebował trochę czasu aby nabrać doświadczenia. I w kolejnym sezonie 1952/53 zwyciężył w swojej grupie a po zakończeniu mistrzowskich rozgrywek, we wrześniu wystąpił w eliminacjiach o awans do A klasy. Sekcja piłki nożnej WKKF, mistrzowskie drużyny B klasy całego województwa krakowskiego, podzieliła na cztery grupy. LZS Gdów włączono do II grupy wraz z Unią Rabka, Stal Andrychów i AZS -AGH Kraków. Pojedynki: mecz i rewanż rozegrano jesienią 1953 r. W pierwszej rundzie Gdów przegrał dwa mecze, u siebie z 0:4 z Unią Rabka i z AZS - AGH na wyjeździe aż 0:14, mecz odbył się na głównej płycie Wisły oraz zremisował u siebie 1:1 ze Stalą Andrychów. W tabeli po I rundzie zajmował ostatnie 4 miejsce z dorobkiem jednego punku i stosunkiem bramkowym 1:19.
W drugiej rundzie LZS Gdów wysoko przegrał wszystkie mecze: z Unią Rabka 0:5, ze Stalą Andrychów 1:6 i z AZS – AGH 0:6. W meczu z AZS – AGH wyszło na jaw, że Tadeusz Feliks jest jednocześnie piłkarzem obydwu drużyn. Fakt ten ostatecznie udało się wyjaśnić i żaden zespół nie poniósł konsekwencji. LZS Gdów z mizernym dorobkiem, na ostatnim miejscu w tabeli, w kolejnym sezonie rozgrywał mecze ponownie w B klasie myślenickiego podokręgu.
Załączniki
tabela o wejście do A klasy po I rundzie.jpg
tabela o wejście do A klasy po I rundzie.jpg (121.81 KiB) Przejrzano 20587 razy
tabela po II rundzie.jpg
tabela po II rundzie.jpg (111.31 KiB) Przejrzano 20587 razy
Ostatnio zmieniony wtorek 03 lis 2015, 18:24 przez Markot Roman, łącznie zmieniany 1 raz.

Posty: 1099
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » niedziela 01 lis 2015, 18:09

Od początku lat pięćdziesiątych następowała systematyczna wymiana pokolenia piłkarskiego w gdowskim klubie. Jednych powoływano do wojska, inni podejmowali studia w odległych miastach czy wyjeżdżali za pracą w Polskę. Niektórzy ze starego składu wycofywali się z czynnego uprawiania sportu, drudzy zaś kierowali się na manowce. Szostakowie nie wylewali za kołnierz, jeden z nich często wracał do domu zataczając się od rowu do rowu, mówił wtedy:" wolno mi bo płacę podatek drogowy." W kolejnych sezonach po 1953 r w drużynie zaczęli grać na stałe: bracia Banasiowe nazywani Pinkesami, Adam i Józef a wysoki Tadeusz pełnił funkcję kapitana drużyny, Tadeusz Koza, mały „Tasia”, Jerzy Halemba, kuzyn Zastawniaków przyjeżdżał ze Śląska, Kazimierz Ciężarek z Wygonu.

Opiekunem i trenerem został były piłkarz, Bolesław Chanek a w skład zarządu klubu wchodzili: prezes Eugeniusz Hryniewski, Marian Markowski i Stefan Matuszyk. Najbardziej oddany gdowskiej piłce był wtedy Bolesław Chanek, u niego w lodziarni omawiano bieżące sprawy klubu. Z własnej kieszeni wspierał także materialnie działalność klubu, niekiedy po meczach sponsorował piłkarzom poczęstunek w barze i beczkę piwa, co poniektórzy mieli mu za złe. Na wyjazdowe mecze poza Gdowem drużyna wraz z kibicami dojeżdżała ciężarówkami krytymi plandekami, które bezpłatnie użyczali lokalni posiadacze samochodów a zarazem sympatycy piłki nożnej, m. in. swojego Saurera użyczał Kazimierz Zastawniak.

W sezonie 1953/54 LZS Gdów rozgrywał mecze w B klasie myślenickiego podokręgu. m. in. z Rabą Dobczyce i Dziekanovią. Zapamiętano iż w jednym z pojedynków gdowski zespół rozgromił Dziecanovię 10:0.

Na załączonym zdjęciu gdowscy piłkarze w pierwszomajowym pochodzie 1954 r. Prowadzi Bolesław Chanek, pierwszy w szeregu od prawej, lekko odwrócony Kazimierz Ciężarek w Wygonu, dalej Banasie, najwyższy z nich Tadeusz. Może ktoś rozpozna pozostałych ?
Załączniki
piłkarze gdowscy  1954 r.JPG
piłkarze gdowscy 1954 r.JPG (127.87 KiB) Przejrzano 20585 razy

Posty: 1099
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » niedziela 01 lis 2015, 18:27

Równocześnie w gdowskich szkołach dorastało nowe pokolenie, trampkarzy i juniorów. Dla młodych entuzjastów noszenie butów piłkarskich w drodze na boisko starszym kolegom było wielkim przeżyciem a przybranie potem prawdziwych strojów ogromnym zaszczytem i wyróżnieniem. Chłopcy często po szkole gnali na gminne pastwisko w Fałkowicach i tam rozgrywali między sobą mecze. Kierownik „podstawówki” Kazimierz Wardas, prowadził szeroką, pozaszkolną pracę z młodzieżą, także w zakresie wychowania sportowego. To jemu po części można zawdzięczać zaangażowanie gdowskich chłopców do gry w piłkę, szczególnie w dwa ognie i szczypiorniaka. Początkowo organizował też regularne mecze piłkarskie, między uczniami szkoły podstawowej i liceum. W zapamiętanym meczu z 1954 r, „podstawówka” sensacyjnie wygrała z licealistami 3:0. W zwycięskiej drużynie grali wtedy m. in. Bogusław Ciulemba, Tadeusz Hryniewski, bracia Dankowie i Kazimierz Matuszyk natomiast wśród licealistów byli m. in. Jerzy i Zdzisław Matuszykowie, Jan Parecki, Janeczek. W ostatnich latach swojej kadencji „kierownik” szkoły Wardas nie był już takim entuzjastą piłki nożnej, mocno preferował muzykę a uganiających za piłką nożną chłopców potrafił karcić.

Posty: 1099
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » poniedziałek 02 lis 2015, 13:49

Już na początku sezonu 1954/55 w gdowskim w klubie zaczął się kolejny kryzys, a późną jesienią całkowicie zamarła działalność sportowa. Powodem tego był przede wszystkim brak wsparcia materialnego ze strony Gromadzkiej Rady Narodowej w Gdowie, który uniemożliwił normalne funkcjonowanie klubu. Także ówczesne nadmierne upolitycznienie kultury fizycznej i sportu spowodowało, iż miejscowi działacze LZS - u utracili ochotę do dalszej pracy z młodzieżą. W tej kwestii głos zabrał Stanisław Knapik na posiedzeniu Komisji Kulturalno-Oświatowej przy Prezydium GRN w marcu 1955 r, w protokole czytamy: „...Sprawa sportu jest podobna do sprawy świetlicy, były mianowicie zapowiedziane już 2 zebrania LZS i nie doszły do skutku z powodu nikłej frekwencji i braku przedstawicieli z powiatu.. Są zamiary aby rozwiązać LZS a utworzyć zespół sportowy w oparciu o GS. Zamiary te są tłumaczone tym, że obecnie zespól nie otrzymuje żadnej pomocy materialnej, a natomiast przy GS, pomoc taką by otrzymał. Należy więc doprowadzić do jakiegoś postanowienia co do dalszego rozwoju sportu. Może należałoby wyznaczyć z ramienia GRN opiekuna dla zwołania zebrania aktywu sportowego i wyboru odpowiedniej rady....” W dalszej części posiedzenia komisji głos zabrała przewodnicząca Gminnej Rady Stefania Bzdyl, wypowiedziała się w sprawie proponowanej budowy liceum na placu targowym przy Wisielówce „..Trudno będzie oddać plac targowy pod budowę, gdyż nie ma gdzie przenieść targu. Byłoby bardzo dobrze gdyby można było nabyć od Habichotwej teren obiektu boiska sportowego pod tą budowę. Zebrani zgadzają się z projektem a ob. ob. Knapik i Wardas mają przeprowadzić rozmowę z Habichtową lub Bednarską na ten temat..”.

W kolejnym roku zanikła zupełnie działalność sportowa LZS -u, a z braku uregulowania prawa użytkowania, rodzina Habichtów-Bednarskich, po październikowej odwilży w 1956 r zerwała wymuszoną siłą umowę, wydzierżawienia swojego terenu pod boisko przy ul. myślenickiej. Po zawieszeniu działalności klubu piłkarskiego w Gdowie, Tadeusz Koza „Tasia” przeniósł się z grą do Krakowa i tam przez kilka lat rozgrywał mecze w drużynie rezerwy Cracovii. Po zakończeniu kariery klubie swoje korki przekazał młodszemu koledze Staszkowi Dankowi. Także kilku gdowskich, dobrze zapowiadających się juniorów, zostało członkami drużyn w Dobczycach, Dziekanowicach i Książnicach. Tadeusz Hryniewski, Jan Kubicki i Kazimierz Matuszyk zostali piłkarzami Raby w Dobczycach, szkolonej wówczas przez byłego piłkarza Cracovii, na treningi dojeżdżali rowerami. Tadek na kilka lat znalazł stałe miejsce w I drużynie „Koziorzy”, natomiast Jasiek i Kazek wrócili do reaktywowanego po kilku latach gdowskiego klubu. Olek Ciężarek zapisał się do Raby Książnice, ale po jednym sezonie zrezygnował z dalszej gry w tym zespole.

Posty: 1099
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » poniedziałek 02 lis 2015, 14:02

Do wychowania następców gdowskich brylantów piłkarskich, przyczynił się trochę, zakręcony zupełnie na punkcie piłki nożnej, miejscowy wikariusz ks. Jan Bryndza, góral od Makowa Podhalańskiego. W latach 1960-61 na lekcjach katechezy bardzo chętnie pozwalał chłopcom rozgrywać mecze piłkarskie. Przyszli piłkarze z premedytacją wykorzystywali słabość księdza do nożnej, swoich ministrantów zabierał także na wycieczki do Krakowa, kończące się także najczęściej kopaniem piłki na Błoniach.

Poniższe zdjęcie przedstawia grupę gdowskich ministrantów na krakowskich Błoniach w 1961, od lewej stoją: Kazimierz Kępka, Roman Obruśnik, Andrzej i Jan Bzdylowie, ?, klęczą: Eugeniusz Kaczmarczyk, Jan Danek, Andrzej Koza i Marek Szostak.
Załączniki
Na krakowskich Błoniach..jpg
Na krakowskich Błoniach..jpg (60.65 KiB) Przejrzano 20559 razy

Posty: 1099
Rejestracja: poniedziałek 02 mar 2015, 14:48

Re: Brylanty z Gdowa i .... piłka nożna

Postautor: Markot Roman » poniedziałek 02 lis 2015, 14:24

Po kilku latach zastoju grupa gdowskich działaczy społecznych a zarazem entuzjastów sportu, ponownie rozpoczęła pracę z miejscową młodzieżą. Na założycielskim zebraniu 23 kwietnia 1958 r powołano miejscowe ognisko Towarzystwa Krzewienia Kultury Fizycznej, (TKKF). Celem tej organizacji z jej pierwszym przewodniczącym Eugeniuszem Hryniewskim, było stworzenie miejscowej młodzieży lepszych warunków do rozwoju fizycznego. Przy założeniu ogniska powstało wiele sekcji: gimnastyczna, lekkoatletyczna, tenisa stołowego, szachowa, narciarsko-łyżwowa, pływacka, imprezowa, motorowa, turystyczna i piłki nożnej. Na początku placówka nie posiadła ani własnego lokalu, ani odpowiedniego terenu do uprawiania sportu. Toteż niektóre sekcje w ogóle nie zaczęły działać a funkcjonowanie innych mocno kulało. Tymczasowo na świetlicę przydzielono ognisku małą salkę w dawnym budynku gminnym. Mimo tego w ramach sportu wyczynowego, po raz trzeci w historii klubu, reaktywowano młodzieżową drużynę piłki nożnej pod patronatem Ludowego Zespołu Sportowego, (LZS) Gdów. Opiekunem i zarazem trenem został ponownie Bolesław Chanek. Zespół ten otoczono szczególną opieką, wspierany teraz materialnie przez nowo wybrany urząd gromadzki i miejscowy GS, w 1958 r rozegrał trzy towarzyskie mecze, na pastwisku w „sośniokach” przy Rabie.
Dzięki pozyskanym kredytom, w kolejnym 1959 roku, przebudowano dzierżawiony przez miejscowy GS magazyn nawozów sztucznych przy „Wisielówce”, na Dom Kultury i Sportu. W następnym 1960 r, ognisko podjęło starania w sprawie budowy nowego stadionu. Jednak wojewódzkie władze TKKF z powodu dużej odległości od centrum Gdowa, negatywnie ustosunkowały się do proponowanej lokalizacji przy budowanej wtedy lecznicy zwierząt na Dąbrowach. W związku z tym powrócono na dawne boisko przy ul. krakowskiej, na którym do tej pory wypasano krowy, co dwa tygodnie odbywały się jarmarki a w parafialne święta stały odpustowe kramy. Mimo wszystko, z braku innego miejsca gdowska młodzież rozgrywała tu mecze piłki nożnej.
Załączniki
Opinia Powiatowego KKF w Myslenicach z 1958 r.jpg
Opinia Powiatowego KKF w Myslenicach z 1958 r.jpg (188.02 KiB) Przejrzano 20554 razy
Boisko przy odpuscie.JPG
Boisko przy odpuscie.JPG (45.3 KiB) Przejrzano 20554 razy
Dom Kultury i Sportu.jpeg
Dom Kultury i Sportu.jpeg (56.74 KiB) Przejrzano 20554 razy


phpbb 3.1 styles demo

Wróć do „Historyczne opowieści, miejscowe przekazy oraz legendy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości