Postautor: Johan1968 » poniedziałek 02 sty 2017, 21:11
Mam nadzieję / ufam że... Autorka tematu, który postowałem, dla mnie osobiście przewodniczka i mentorka wielu eksploracji i wizyt w ważnych i cudownych miejscach, nie odbierze mojego wpisu jako jakiejś negacji czy ataku. Chodziło tylko - przy okazji tego tematu - jako mocno emblematycznego - o zasygnalizowanie nierzadkiej, choć obecnie coraz mniej prawdopodobnej ZŁEJ ROBOTY wyrządzanej wszystkim mniej czy więcej obytym z tematem eksploratorom-miłośnikom szerokiego tematu cmentarzy I-wszo wojennych przez wałkoni i nierobów, którzy przyjmują zlecenia na realizacje remontów różnych zabytkowych lub kulturalnie wartościowych obiektów, biorą za to KASĘ - ci co walą takie byki na ogół państwową lub samorządową - czyli Twoją, Twoją i moją, a potem ze zwykłego lenistwa, bo tu o niewiedzy nie było raczej mowy, oddają społeczności takie kobyły. I nie chodzi bynajmniej o pana Jasia z kielnią i wiadrem zaprawy, o zresztą jemu to kapną ochłapy z pańskiego stołu. Myślę że dobrze wiemy kogo miałem na myśli.
Odwiedziłem ten cmentarz po raz pierwszy w deszczu i chłodzie, jako jeden z grupy kilku okolicznych, pośpiesznie jak to u mnie - zygzakiem pomiędzy zawodowymi obowiązkami i terminami. Wydał mi się tak piękny ( jeśli można tak pisać o cmentarzu ) w tym zakątku pod wałem rzeki, tak wyraziście obrazujący dynamikę i napięcie zdarzeń, które wywołały jego powstanie. A w trakcie zwiedzania - nie pierwszego w końcu w moim życiu - I-wszo wojennego obiektu z "galicyjskiej 400-setki" takie zdziwienie, niedowierzanie - o co chodzi z tymi krzyżami na nagrobkach. Przecież nigdy się nie mylili w tej sprawie, tyle pracy przy ewidencji, próbach ustalania personaliów poległych. Cmentarz z pochówkami żołnierzy pułków pruskich - szczególna uwaga i dbałość o sprawę identyfikacji i oznakowania z powodu "zobowiązań sojuszniczych" i wizytacji pruskich oficerów-delegatów przy KGA Krakau, a tu taka sytuacja.
I powrót do domu, a przy przeglądaniu dotyczących takich tematów artykułów i wypowiedzi - informacja o czasie i autorstwie aktualnie tam panującego porządku. Siadł i zapłakał. To bardzo dobrze, że w ostatnich latach nadeszła - WRESZCIE - moda na porządkowanie, kontynuację choć podstawowej opieki, a przynajmniej powstrzymanie się od niszczenia tych pamiątek oraz na większe lub mniejsze konieczne remonty. Ale jak patrzę na efekty, a także nierzadko na samą sytuację w czasie prac remontowych, to czasami myślę, że lepiej by było żeby partacze i hurradziałacze ten temat nadal szerokim łukiem omijali.
Jak nie obrażą SZKIELETKA 9 i Moda) te moje uwagi-wypociny, to tezę powyższą spróbuję udokumentować dodając wpis w innym wątku na tym forum ( np. Cm.woj. nr 325 Wola Batorska-Sitowiec k. Niepołomic, ten obecnie pod resztkami pnia Królewskiego Dębu ).
Viribus Unitis