Na północ od zabudowań podwarszawskiego miasteczka Błonie, za cmentarzem żydowskim, wśród podmokłych łąk, rozciągających się nad doliną rzeki Utraty, dostrzec można niewielki, owalny pagórek, nazywany przez miejscową ludność "Osiekiem".
Etymologia tej tajemniczej nazwy jest bardzo ciekawa.
W "Dziejach Ziemi Nakielskiej", książce wydanej w 1926 roku, proboszcz z Nakła nad Notecią, Ignacy Geppert, napisał: „Osiekami nazywano warowne schroniska w pobliżu głównych gościńców, bądź to na wyniesieniach, bądź też na urwiskach względnie na półwyspach. Przy zakładaniu osieków bardzo uważano na bliskość stojącej lub płynącej wody, dającej nieraz pewną obronę z boku lub z tyłu, niemniej łatwość dowozu żywności lub ucieczki czółnami w czasie pogromu, a zawsze możliwość dostania potrzebnej wody do picia, do przyrządzania posiłku. Kto zna położenie Osieka, ten rozumie doskonale jego pierwotne przeznaczenie.”
Okazuje się, że "Osiek" z Błonia kryje archeologiczną tajemnicę.
Spłaszczone, owalne wzniesienie, noszące tę nazwę, jest tak naprawdę pozostałością grodziska średniowiecznego, zniwelowanego przez powodzie i działalność rolniczą. Dawna warownia, obejmująca obszar około 2 hektarów, nie jest obecnie zbytnio czytelna z poziomu ludzkiego oka, a jej pełny wygląd ocenić można dopiero na zdjęciach lotniczych.
Lokalizacja
W pobliże grodziska "Osiek" najlepiej się dostać od strony ulicy Henryka Karczewskiego - obiekt leży w zasadzie na jej przedłużeniu.
Moje zdjęcia powstały w sierpniu 2017 roku, od strony cmentarza żydowskiego. Podczas ostatniej wizyty w Błoniu nie miałam zielonego pojęcia pojęcia o istnieniu "Osieku", a relikty warowni zauważyłam dzięki fotografiom wykonanym przez naszego latającego szpiega - Muninna, który dokumentował stan kirkutu.
Dopiero po powrocie do domu i sprawdzeniu zasobów Narodowego Instytutu Dziedzictwa wszystko stało się jasne.