Strażnicy Czasu

Nieopodal położonego bliżej szosy, lepiej zachowanego grodziska stożkowatego, w odległości około 200 metrów na południowy zachód, znajduje się (chociaż chyba właściwszym byłoby użycie w tym przypadku formy przeszłej) drugie stanowisko archeologiczne o charakterze kopca.
Do niedawna porośnięte było drzewami. Wykarczowano je jednak, a kopiec potraktowano ciężkim sprzętem, ewidentnie starając się go zniwelować.
Tak wyglądał ten obiekt jeszcze niedawno w ujęciu LIDARa.

Ciekawe czy opolscy archeolodzy wiedzą o tej przykrej sprawie?
Zdjęcia wykonałam w marcu 2017 roku.
Lokalizacja

Oho, chyba jednak archeolodzy zaglądają na nasze Forum:

Rolnik zniszczył średniowieczne ruiny. Powód? Chciał powiększyć sobie pole

Mieszkaniec wsi pod Strzelcami Opolskimi nie przejmując się tym co robi zniszczył cenne ruiny średniowiecznego grodziska. Z daleka gródek wyglądał jak zwykła ostoja leśna, jednak po podejściu bliżej widać było kamienne mury.
Jak podaje portal plus.nto.pl spora część zabytku była pod ziemią, ale obiekt był wpisany do ewidencji zabytków, a stanowisko archeologiczne było dokładnie opisane. Rolnik, do którego należało pole uprawiał je już od dawna, ale do tej pory zawsze omijał średniowieczne mury.

Niedawno jednak przestał się tym przejmować. Wykarczował wszystkie drzewa, a póżniej na zabytkowy teren wpuścił ciężki sprzęt, który wyrównał całą ziemię. W ten sposób chciał powiększyć sobie pole.

"Zabytek został bezpowrotnie zniszczony" - załamuje ręce Krzysztof Spychała, zastępca opolskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. "W mojej ponad 40-letniej pracy zawodowej nie spotkałem się z takim barbarzyństwem. Wiele wskazuje na to, że rolnik pozbył się zabytku, żeby powiększyć sobie pole. Jeżeli to się potwierdzi, to mamy do czynienia z niebywałą zachłannością, połączoną z głupotą" - powiedział dla portalu plus.nto.pl wojewódzki konserwator.

Sprawa już została złoszona do Narodowego Instytutu Dziedzictwa oraz prokuratury. Rolnik za świadome zniszczenie zabytków może trafić do więzienia nawet na 5 lat.

wiadomości.wp.pl

Jadąc na poszukiwania kolejnych opolskich grodzisk zajrzeliśmy na chwilę do Brzeziny. Niewiele się tu zmieniło. Teren grodziska otoczono palikami, a sam kopiec, chociaż zniekształcony i podorany, powoli zaczyna ponownie brać w swe posiadanie przyroda.
Przy odrobinie chęci, dobrej woli i dbałości za kilka lat miejsce to miejsce ma szansę znowu wyglądać interesująco.

Jeszcze kilka słów na temat samego grodziska i historii jego odkrycia.
Ten niewielki obiekt znany był już przed II Wojną Światową i badany przez archeologów niemieckich, między innymi przez M. Hellmicha. Znajdowano wówczas polepę, fragmenty naczyń i żużel szklany.
Po wojnie, w roku 1960, pracowali w tym miejscu archeolodzy Józef Kaźmierczyk i Klemens Macewicz, odkrywając 14 fragmentów naczyń obtaczanych z XIII - XIV wieku.
W roku 1972 ponownie badał to miejsce Eugeniusz Tomczak, znajdując 5 fragmentów średniowiecznej ceramiki.
Źródło informacji: Karta ewidencyjna obiektu z roku 1988.

Przyjrzałam się rozoranej glebie dokładniej i ja. Rzeczywiście, na stanowisku bez kłopotu wypatrzyłam polepę i fragmenty naczyń średniowiecznych - rozpoznałam m.in. ścianki garnka i jego dno. Zabytki po sfotografowaniu pozostawiłam na swoim miejscu, wsuwając je pod korzenie ściętego drzewa.

Strażnicy Czasu

Brzezina - grodzisko średniowieczne I

Brzezina - grodzisko średniowieczne I

Re: Brzezina - grodzisko średniowieczne I

Re: Brzezina - grodzisko średniowieczne I

Re: Brzezina - grodzisko średniowieczne I