Bochnia - groby Żołnierzy Września na terenie cmentarza wojennego nr 314

Posty: 27962
Rejestracja: niedziela 08 lut 2015, 20:46
Lokalizacja: Frankenstein

Bochnia - groby Żołnierzy Września na terenie cmentarza wojennego nr 314

Postautor: Karolina Kot » piątek 16 lis 2018, 16:28

W Bochni, przy ulicy Ofiar Katynia, przy północno - zachodnim murze cmentarza numer 314, pochodzącego z okresu I Wojny Światowej, obok furtki, zauważyć można trzy późniejsze groby.
Są to skromne, ziemne mogiły z betonowym obramowaniem, oznaczone prostymi, betonowymi krzyżami z tabliczkami epitafijnymi.
Spoczęli w nich polscy żołnierze, polegli podczas Kampanii Wrześniowej.

Byli to:

strzelec Józef Grabowski z Brzezin
porucznik Zygmunt Gasztold - Bukraba z Ruskich Piasków, kawaler orderu Virtuti Militari
kapral podchorąży Franciszek Dubiel z Frampola

Zdjęcia wykonałam w listopadzie 2018 roku.
Lokalizacja
Załączniki
Kwatera Żołnierzy Września (1).JPG
Kwatera Żołnierzy Września (1).JPG (119.6 KiB) Przejrzano 5661 razy
Kwatera Żołnierzy Września (2).JPG
Kwatera Żołnierzy Września (2).JPG (55.72 KiB) Przejrzano 5661 razy
Kwatera Żołnierzy Września (3).JPG
Kwatera Żołnierzy Września (3).JPG (108.4 KiB) Przejrzano 5661 razy
Kwatera Żołnierzy Września (4).JPG
Kwatera Żołnierzy Września (4).JPG (59.72 KiB) Przejrzano 5661 razy
Kwatera Żołnierzy Września (5).JPG
Kwatera Żołnierzy Września (5).JPG (109.76 KiB) Przejrzano 5661 razy
Kwatera Żołnierzy Września (6).JPG
Kwatera Żołnierzy Września (6).JPG (58.7 KiB) Przejrzano 5661 razy
Kwatera Żołnierzy Września (7).JPG
Kwatera Żołnierzy Września (7).JPG (119.81 KiB) Przejrzano 5661 razy
Kwatera Żołnierzy Września (8).JPG
Kwatera Żołnierzy Września (8).JPG (112.47 KiB) Przejrzano 5661 razy
"Wiele zabytków przeszłości, co jeszcze wczoraj istniały, jutro zniknie bezpowrotnie. (...) Obowiązkiem żyjących jest zebrać te ułomki i okruchy najdroższych pamiątek przeszłości i w pamięci przyszłych pokoleń zapisać..."

Posty: 311
Rejestracja: środa 06 gru 2017, 17:54

Re: Bochnia - groby Żołnierzy Września na terenie cmentarza wojennego nr 314

Postautor: Jarek » piątek 04 sty 2019, 18:47

Te tablice epitafijne poległych żołnierzy września do niedawna wyglądały tak:

P1040212.JPG
P1040212.JPG (182.8 KiB) Przejrzano 5553 razy
P1040210.JPG
P1040210.JPG (155.6 KiB) Przejrzano 5553 razy
P1040211.JPG
P1040211.JPG (124.88 KiB) Przejrzano 5553 razy
przycięty.JPG
przycięty.JPG (105.13 KiB) Przejrzano 5553 razy




Ale w międzyczasie wiele się działo , a ja osobiście wiele czasu poświęciłem żeby rozwiązać tą zagadkę wrześniowych grobów , do tego Stowarzyszenie Bochniaków , które organizuje corocznie kwestę na ratowanie nagrobków bocheńskiego cmentarza zebrało fundusze na nowe tablice epitafijne.

Oto mój artykuł zamieszczony w Wiadomościach Bocheńskich:

„6 września 1939 roku Bochnia, huk wystrzałów staje się nieznośny, ciągły terkot broni maszynowej. Już od kilku dni kolumny sanitarne PCK zwożą do szpitala rannych żołnierzy.
Jest ich 82. Dziś zmarło trzech w tym jeden oficer, przywiezieni w ciężkim stanie gdzieś zza Dobczyc. Mają dziwne skórzane płaszcze – podobno lotnicy.”

Zagadka wrześniowych grobów

Spacerując po bocheńskim cmentarzu nie sposób nie zauważyć pamiątki po zmaganiach pierwszej wojny św., jakimi są mogiły żołnierzy. Na skraju kwatery zauważamy trzy nagrobki zupełnie nie pasujące do wystroju austriackich krzyży nagrobnych.
Groby lotników, żołnierzy, którzy nie bacząc na dysproporcję w ilości i jakości sprzętu podjęli walkę. Prawdopodobnie jest to cała załoga, a gdzie są w takim razie resztki samolotu?
Wyobraźnia zaczyna pracować...
Z wrześniowych samolotów, rozpoznawczy Karaś posiadał trzy osobową załogę: pilota, obserwatora-bombardiera i strzelca tylnego. W 1939 był samolotem nienowoczesnym, lecz jeszcze skutecznym. Niestety latał bez osłony i dlatego łatwo stawał się łupem niemieckich myśliwców. Kampania wrześniowa zakończyła się dla Karasi tragicznie. Stracono 108 samolotów z 119 eksploatowanych.
Nad Bochnią przelatywały samoloty 31 Eskadry Rozpoznawczej działającej na korzyść Armii „Karpaty”. Jednostka ta stacjonująca na lotnisku polowym Werynia koło Kolbuszowej w pierwszych dniach września 1939 roku rozpoznawała tereny przygraniczne i bombardowała niemieckie jednostki pancerne w rejonie Nowy Targ – Chabówka. Podczas lotów rozpoznawczych, prawie każda załoga, wbrew istniejącym zakazom, zabierała bomby w ilości 100- 200 kg. Do dnia 17 września załogi Eskadry wykonały 48 zadań bojowych (w tym 6 nad terytorium nieprzyjaciela), zrzuciły około 8 ton bomb.
Zaczynam poszukiwania od wydaje się najłatwiejszego do rozpoznania oficera Wojska Polskiego porucznika Zygmunta Bukraba z Ruskich Piasków k. Lublina.
Niestety po paru tygodniach poszukiwań w wykazach, książkach i internecie jestem pewien, że człowieka o takim nazwisku nie było w polskim lotnictwie. Kim w takim razie byli tajemniczy żołnierze?
Teraz zainteresowanie swoje skupiam teraz bardziej na Jego skórzanej kurtce, wprowadzonej do użytku Dziennikiem Rozkazów nr 2/1936 poz. 20 jako przeznaczona dla lotnictwa, broni pancernej i zmotoryzowanej oraz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
Idąc tym tropem sięgam po książkę Franciszka Skibińskiego „Pierwsza pancerna” i na stronie 57 czytam:
„Natarcie wyszło stosunkowo późno, uprzedzając wszelako działanie nieprzyjaciela, i było najwidoczniej dużym zaskoczeniem dla Niemców, ponieważ z miejsca uzyskało poważny sukces. Zdobyto najpierw wzgórza na południowy zachód od Kasiny Wielkiej, a następnie grzbiet na północny wschód od Mszany Dolnej. Na polu walki pozostały trzy nieprzyjacielskie czołgi. Wzięto jeńców z 4 dywizji lekkiej. Straty własne wynosiły około piętnastu zabitych. Między innymi zginął porucznik Hempel, a porucznik Bukraba, ciężko ranny, zmarł wkrótce na skutek odniesionych ran”
Nasz porucznik był żołnierzem płk Stanisława Maczka! Sławnej 10 Brygady Kawalerii, która przez kilka dni powstrzymywała w Beskidzie Wyspowym cały niemiecki XXII Korpus Pancerny, umożliwiając wycofanie się Armii ‘Kraków”. Następnie hamowała Niemców pod Rzeszowem, Łańcutem, Jarosławiem, nie dając się rozbić. Uczestniczyła w walkach pod Lwowem i jako zwarty oddział przekroczyła granicę węgierską.
W „Obsadzie personalnej 10 BK” czytam:
Por. rez. inż. Gasztołd – Bukraba Zygmunt był dowódcą pierwszego plutonu 2 szwadronu 24 pułku ułanów.
Internet przynosi następne informacje:
Ruskie piaski- wieś w gminie Nielisz w powiecie Zamość.Poprzedni właściciel w 1901 roku sprzedał tutejszy folwark Adamowi Gasztołdowi - Bukrabie, który gospodarował w nim do swojej śmierci w 1937 roku. Następnie te odziedziczył jego syn Stanisław Bukraba, major III pułku Szwoleżerów Suwalskich.
Odnajduję następną sensację: „nasz” porucznik został pośmiertnie Kawalerem orderu Virtuti Militari klasy V za bój o Kasinę Wielką. Na koniec jeszcze jeden cytat z monografii Jerzego Majki „Brygada Motorowa płk Maczka”:
„Powstrzymanie nieprzyjaciela pod Kasiną odbyło się kosztem sporych strat. Zabitych zostało kilkunastu żołnierzy 24 pułku ułanów(w tym por. Zdzisław Hempel i zmarły z ran por. Zygmunt Gasztołd). Stracono 2 czołgi „Vickers” i kilka tankietek. Założony cel właściwie został osiągnięty. Większym jednak od efektu taktycznego- napisał w relacji gen. Maczek – był efekt operacyjny tego natarcia w formie kompletnego zahamowania na 24 godziny posuwania się 4 Dyw. Lekkiej na tym odcinku”
Sytuacja gdzie lotnik WP awansuje do rangi bohatera 10 BK, kawalera orderu Virtuti Militari przerosła Mnie zupełnie, dlatego apeluję do władz miasta, sympatyków Bochni.
Uczcijmy pamięć Ś.P. Zygmunta nową mogiłą.
Ja ze swej strony proponuję tablicę nagrobną o treści:

Ś.P. Porucznik inż. Gasztołd – Bukraba Oficer 24 Pułku Ułanów 10 Brygady Kawalerii
Pułkownika Stanisława Maczka. Ranny pod Kasiną Wlk 4 września 1939 roku.
Zmarł 6.09.1939 roku. Kawaler orderu Virtuti Militari klasy V- krzyż srebrny.

Posty: 311
Rejestracja: środa 06 gru 2017, 17:54

Re: Bochnia - groby Żołnierzy Września na terenie cmentarza wojennego nr 314

Postautor: Jarek » piątek 04 sty 2019, 19:00

Następnie wyjaśniła się historia Franciszka Dubiela, nawiasem mówiąc przy wydatnej pomocy odnalezionej rodziny. A ja napisałem do Wiadomości Bocheńskich:


Piloci polskiego lotnictwa obserwacyjnego i łącznikowego zasłużyli na miano „cichych bohaterów września 1939 r.” Jednym z pilotów latających na przestarzałych maszynach w obliczu przygniatającej przewagi Luftwaffe był Franciszek Dubiel spoczywający na Bocheńskim cmentarzu przy ul. Orackiej.

1.jpg
1.jpg (118.39 KiB) Przejrzano 5553 razy


Franciszek Dubiel według dokumentacji, jaka pozostała w Bochni był lotnikiem z 6 pułku lotniczego Lwów zmarłym w bocheńskim szpitalu. Zachowała się też informacja o dacie i miejscu urodzenia -1916 rok, Frampol koło Biłgoraja. Wobec braku jakiejkolwiek innej informacji dotyczącej zmarłego umieściłem zapytanie dotyczące Franka na forum internetowym Gminy Frampol. Po pół roku oczekiwania dostałem maila od pana Sławomira Wąska, który napisał: „Niestety wiedza o przodkach, także bohaterach, umiera albo razem z nimi, albo z ich najbliższymi. Zatem, każdego czeka kiedyś zapomnienie. Osoba, o którą Pan pyta to brat mojej ś.p. babci.” Siła internetu jest doprawdy imponująca! Niestety pamiątek po Franku było niewiele: dwie fotografie, wiadomość, że był słuchaczem Szkoły Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie i został zestrzelony przez swoich we wrześniu 1939 roku. Najważniejszą była informacja o Dęblinie, ponieważ zachowały się wywiezione do Londynu wykazy słuchaczy „Szkoły orląt”. W 1935 r. w Szkole Podchorążych Lotnictwa w Dęblinie wprowadzono 3- letni system szkolenia, na drugim i trzecim roku szkolono osobno pilotów (60% uczniów) i osobno obserwatorów. W latach poprzedzających wybuch wojny Dęblin stał się jednym z największych i najlepszych ośrodków szkolenia lotniczego w Europie. Franciszek rozpoczął szkolenie w 1937 roku (wg. wykazów słuchaczy), które powinno zakończyć się w 1940 roku promocją na stopień oficerski. Jednakże jak podają źródła został zwolniony ze szkoły na podstawie rozkazu nr 210/38. Nie było to karne zwolnienie, lecz raczej z powodu nie zdanego egzaminu lub choroby. W czasie mobilizacji został przydzielony do grupy liniowej jako pełnoprawny pilot w stopniu kaprala podchorążego. W sierpniu 1939 roku znalazł się we Lwowie na lotnisku Skniłów z przydziałem do 6 pułku lotniczego. Tu niestety kończą się fakty dotyczące losów Franciszka a zaczynają się moje przypuszczenia. 6 Pułk lotniczy w sierpniu 1939 r. został przeformowany w Bazę Lotniczą nr 6, eskadry myśliwskie(161 i 162) oraz eskadry obserwacyjne (63 i 66) podporządkowane zostały dowódcy lotnictwa Armii „Łódź”, a 64 i 65 eskadra bombowa podporządkowane zostały dowódcy Brygady Bombowej. Utworzono też nowe pododdziały lotnicze: pluton łącznikowy nr 11 i nr 12(przydzielone Armii „Modlin”). Prześledziłem szlaki bojowe tych eskadr, żadna nie działała w rejonie Bochni! Zainteresowała mnie natomiast wzmianka w książce Jerzego Pawlaka „Polskie eskadry w wojnie obronnej 1939” dotycząca 26 Eskadry Obserwacyjnej, autor opisując działania eskadry podaje: „4.IX.1939 – Pobiednik koło Mogiły por. Król z kpr. Talagą wykonali zadanie dla D-cy Armii „Kraków”. W tym dniu otrzymano z Bazy nr 6 jeden samolot R-XIIID wraz z załogą. Po południu nastąpiła zmiana lotniska do m. Kszczonów koło Nowego Korczyna”
Jest prawdopodobne, że tym samolotem przyleciał ze Lwowa Franciszek Dubiel i podczas przebazowania został zestrzelony omyłkowo przez swoich. Rannego przewieziono do bocheńskiego szpitala, w którym zmarł 6 września 1939 roku. Samolot R-XIIID Lublin wyprodukowany przez LWS w Lublinie był w 1939 roku zupełnie przestarzały. Przez pilotów nazywany był „pasikonikiem”.

3.jpg
3.jpg (90.54 KiB) Przejrzano 5553 razy


Był rozwinięciem typu R-XIV, a jego numer „trzynasty”- uważany za pechowy, został nadany przez konstruktora inż. Jerzego Rudlickiego celowo. Prototypowy egzemplarz oblatywał płk pil. Jerzy Kossowski, wykonując na nim wiązankę intensywnej akrobacji, stwierdził w pewnej chwili, że nastąpiło ścięcie sworznia mocującego drążek sterowy. Nie mogąc dalej sterować samolotem, pilot na wysokości 700 m wyskoczył ze spadochronem. Samolot zaś, zamiast roztrzaskać się o ziemię, wykonał jeszcze zwitkę korkociągu... i... gładko wylądował na łące, nie doznając niemal żadnych uszkodzeń. Po tym niesłychanym wydarzeniu, świadczącym jednak o znakomitych własnościach maszyny konstruktor nie bał się „trzynastki”. „Pasikonik” posiadał małą prędkość maksymalną(185 km/h), słaby silnik(220KM), słabe uzbrojenie(1 k-m na obrotnicy) co powodowało, że stawał się łatwym łupem dla wroga. 26 Eskadra straciła wszystkie samoloty (18 września spalono ostatnie 3 „Lubliny” i „Czaplę”) i przekroczyła granicę polsko – rumuńską 20 września 1939 roku. Eskadry obserwacyjne wykonały ponad 470 zadań rozpoznawczych i ok. 107 lotów łącznościowych, często postrzelane, na resztkach paliwa, z ranną załogą wracały na swoje polowe lotniska, aby dostarczyć informacje o nieprzyjacielu i ponownie lecieć – gdyż załóg i samolotów było mało... Niestety naszemu bohaterowi zabrakło szczęścia.


2.jpg
2.jpg (65.78 KiB) Przejrzano 5553 razy


Franek(z prawej) ze swoim bratem Aleksandrem (zamordowanym w Katyniu)


phpbb 3.1 styles demo

Wróć do „Województwo małopolskie”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości

 

 

cron